Miraculum FanFiction: Zagadka Chloe B. - cz. 13

Chloe jeszcze nigdy nie czuła się tak zdenerwowana, jak w to piątkowe popołudnie. Za namową, a może dzięki jeszcze jakimś dodatkowym działaniom Jerome’a dzisiaj miała spotkać się ze swoją mamą. Nie do końca jeszcze rozumiała udział tego chłopaka w całej tej historii. Wciąż wydawało jej się dziwne, że mama wybrała jakiegoś gońca do znalezienia sobie drogi powrotu do Chloe. Próbowała kilkakrotnie podpytać Jerome’a o szczegóły, ale za każdym razem umiał wymigać się od odpowiedzi.

Wyjaśnienie tej zagadki zostawiła sobie na później. Teraz musiała zmierzyć się z własnymi demonami. Bo oto za chwilę miała spotkać się z mamą. Po latach. I jeszcze w tajemnicy przed tatusiem. Taki był warunek postawiony przez mamę.

- Nie wiem czy to dobry pomysł... – mruknęła w stronę Jerome’a, wycierając spocone dłonie w sweter.
- Wiesz, że twoja mama powiedziała dokładnie to samo przed chwilą? – roześmiał się. – No, chodź. Będzie dobrze...
- Skąd wiesz? – spytała szeptem.
- Mam dobre przeczucie. Uśmiechnij się, to nie wizyta u dentysty. – szepnął i dotknął jej policzka.

Chloe na chwilę straciła poczucie czasu i rzeczywistości. Zatonęła w jego granatowych oczach i właściwie... Właściwie… Właściwie to on by mógł…

- No, chodź… - uśmiechnął się i wziął ją za rękę.

Poszła za nim oszołomiona. Co się właściwie wydarzyło przed chwilą? I dlaczego tak bardzo jej się to spodobało? Zapomniała nawet o swoim zdenerwowaniu. Dopiero kiedy otworzył przed nią drzwi i zobaczyła swoją mamę, wrócił cały lęk przed spotkaniem z nią.

Stała przy oknie. Ubrana była w elegancki kostium – bardzo klasyczny: czarna kopertowa spódnica, biała bluzka, dopasowany żakiet. Bez zarzutu. Włosy upięte miała w kok. Oczy utkwione w Chloe pełne napięcia i oczekiwania.

Chloe poczuła, że uścisk dłoni Jerome’a słabnie. Jakby chciał ją zostawić sam na sam z mamą. Odruchowo ścisnęła mocniej jego rękę i spojrzała na niego błagalnie, żeby został. Uśmiechnął się do niej ciepło i uścisnął jej dłoń w odpowiedzi.
- Będzie dobrze, pamiętasz? – szepnął i mrugnął do niej.

I wyszedł.

---
Zagadka Chloe B. cz. 12  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->  Zagadka Chloe B. cz. 14


Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Pan Gołąb po raz 72

Ta Noc - cz.20

Ciasno, że Kota nie wciśniesz? - cz. 15

Ciasno, że Kota nie wciśniesz? - cz. 13