Miraculum FanFiction: Zagadka Chloe B. - cz. 1

To był naprawdę piękny dzień. Nawet pogoda sprzyjała dzisiaj Chloe Bourgeois. Słońce nie ośmieliłoby się schować za chmury w jej urodziny. O, co to to nie!
Tego dnia Chloe poza wspaniałymi prezentami od swojego ukochanego taty otrzymała specjalny list. Został on dostarczony osobiście przez posłańca na ręce jubilatki. Chloe tylko rzuciła okiem na kopertę i nagle poczuła, że musi przeczytać go w samotności. Przeprosiła tatę i lokaja i wybiegła do swojego pokoju. Koperta była zaadresowana pismem matki.
Przez całą drogę do pokoju trzymała list w objęciach. Co w nim było? Czy mama przysłała go specjalnie dzisiaj? Czy to znaczy, że jest w Paryżu? Niecierpliwie rozerwała kopertę zaraz po zamknięciu drzwi do pokoju. Oparła się o nie i zaczęła czytać.

„Kochana Chloe!
Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że jednak odważyłam się zrobić ten krok ku przepaści, na który nie mogłam zdecydować się od lat.
Musisz wiedzieć, że nie jest mi łatwo podjąć tę decyzję. Właściwie… Wciąż się waham… Musisz wiedzieć, że bardzo Cię kocham, choć może nie potrafiłam tego okazywać tak, jak na to zasługiwałaś. Nie mogę jednak pozwolić, by stało się ze mną to samo, co z moją najdroższą przyjaciółką Emilie Agreste. Kiedyś to zrozumiesz, kochanie. Mój wolny duch nie pasuje do ram, które narzucił mi Twój ojciec i normy społeczne. Tak wiele oczekiwań wobec żony człowieka na tak eksponowanym stanowisku. Gdzie w tym wszystkim miejsce dla mnie? Mnie jako mnie?
Nie wiem, dokąd zaprowadzi mnie ta ścieżka, którą zdecydowałam się podążyć. Nie mogę Cię narażać na niewygody tak niepewnego bytu. Nie mogę… Ty zasługujesz na to, by wszystkiego mieć pod dostatkiem. A ja nie mogę Ci tego zapewnić.
Mam nadzieję, że znalazłaś kogoś, z kim połączyła Cię więź przyjaźni równie mocna, jak mnie i Emilie. Taka przyjaźń to skarb na całe życie. Miałyśmy nawet marzenie, że być może kiedyś połączą nas więzi rodzinne – jak urodziłaś się Ty i jej synek, Adrien. Śmiałyśmy się nawet, że może zaręczymy Was w kołyskach, jak to bywało dawno temu na dworach królewskich. Ale lepiej, kochanie, żebyś sama znalazła miłość. I obyś była szczęśliwa!
Kocham Cię,
Mama
P.S. Masz otrzymać ten list w swoje piętnaste urodziny. W tym cudownym dniu życzę Ci Córeczko wszystkiego dobrego. Bądź dobra dla innych, a oni będą dobrzy dla Ciebie.”

Tylko tyle i aż tyle. Chloe stała oparta o drzwi swojego pokoju, a po jej policzkach płynęły łzy.

---
Następna część  ->  Zagadka Chloe B. cz. 2

Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 4

Ta Noc - cz.20

Ciasno, że Kota nie wciśniesz? - cz. 13

Miraculum FanFiction: Długo i szczęśliwie - cz. 5