Ta Noc - cz.8
(8) – Nie wszystko stracone? Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Biedronka uruchomiła jo-jo, Czarny Kot – swój koci kij. Ale Lila już była przygotowana. Wypowiedziała słowa transformacji i po chwili superbohaterowie stali twarzą w twarz z jadowicie zieloną przeciwniczką, która odparowywała każdy ich cios. Próbowali ją zajść z dwóch stron, próbowali przebić się przez tarczę ochronną – wszystko na nic! Wreszcie jadowita przeciwniczka zaśmiała się i krzyknęła: – Nigdy go nie znajdziecie! Po czym uciekła w noc. Czarny Kot zerwał się, żeby za nią pobiec, ale Biedronka powstrzymała go. – To może być zasadzka… – powiedziała. – Lepiej się nie rozdzielajmy! – Czy ona mówiła o Mistrzu czy o Wayzzie? – spytał Czarny Kot, próbując zrozumieć słowa Lili. – Nie teraz… – szepnęła jego partnerka, zerkając wymownie w stronę zapłakanej Marianne, która siedziała na ławeczce i powtarzała w kółko: – Zawiodłam go… Zawiodłam… – Proszę pani? – spytała miękko Biedronka. Podeszła ...