Miraculum Fanfiction: Róża - cz. 1
- Nic z tego nie rozumiem… To były chyba pierwsze słowa, które Marinette wypowiedziała na głos od momentu niezwykłego pożegnania z Czarnym Kotem na balkonie sąsiadującym z jej własnym. - A co chciałabyś zrozumieć? – pisnęła cicho Tikki, krążąc wokół głowy swojej pani. - No… Wszystko… - westchnęła bezradnie Marinette. Ten dzień był dla niej bardzo zaskakujący – choć nie w sensie, w jakim się spodziewała. Jeszcze wczoraj myślała o następnym dniu z niecierpliwością i oczekiwaniem. Umówili się przecież całą paczką, że pójdą na lody do André. Miała taką ogromną nadzieję, że Adrien do nich dołączy i może jej się uda zjeść z nim te magiczne lody zakochanych. Tymczasem Adrien się nie pojawił, a ona… Ona spędziła wieczór z Czarnym Kotem. I to odmienionym Czarnym Kotem. Zakochanym Czarnym Kotem. Zakochanym w niej. To znaczy w Biedronce. Czyli – jednak w niej… A najdziwniejsze w tym było to, że taki zakochany Czarny Kot trochę jej się podobał… Oczywiście, nie tak jak Adrien! O, co to t