Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

Szalik dla Dwojga - Cz. 12

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! „Komplikatorka” - Chyba byłeś w błędzie, mały – skomentował Plagg w chwili, gdy Adrien zbierał szczękę z podłogi. Właśnie oglądali program na żywo z piekarni rodziców Marinette, gdzie sławny rockman – Jagged Stone – uczył się piec. A przed chwilą muzyk ujawnił tajemnicę różowej sypialni Marinette. Sypialni wytapetowanej zdjęciami Adriena Agreste’a. - To na pewno ma jakieś racjonalne wytłumaczenie – wymamrotał chłopak. - Tak, na pewno! – przytaknął z przekąsem Plagg. - Biedna Marinette. Ona się załamie. Przecież ten program oglądała cała klasa! - Hmmm… - mruknęło kwami niewyraźnie. - Co za „hmmm”? – podchwycił Adrien. - Bardziej niż oczywistą sensacją przejąłeś się samopoczuciem swojej przyjaciółki? – Plagg wyszczerzył się w uśmiechu. - Och, przymknij się, Plagg! – zirytował się Adrien. Znów czuł mętlik w głowie. To jak to w końcu było z Marinette?! Czy oni wszyscy dookoła myśleli, że on jest w Marinette zakochany? Czy on nap

Szalik dla Dwojga - Cz. 11

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami!  Tym razem tylko drobne spoilery z odcinków "Mrożownik" i "Mrożyciel" (pogratulować polskim tłumaczom tych tytułów...) „Co jest takiego w Marinette, że traktujesz ją inaczej?” – Adrien zadawał sobie to pytanie przez pół nocy. I nie doszedł do żadnych zadowalających wniosków. Była jego najlepszą przyjaciółką. Zawsze mógł na nią liczyć. Można by powiedzieć, że serce miała na dłoni. Była też pociesznie nieporadna, ale miało to swój urok. W sumie dopiero wczoraj wieczorem, kiedy kłóciła się z nim o chłopaków, dostrzegł, że całkiem swobodnie potrafi wyrażać opinie i ma swoje zdanie. Nigdy wcześniej tego nie zauważył. Może dlatego, że zazwyczaj ich rozmowy były dziwnym zlepkiem urywanych zdań i nieporozumień? Marinette wyraźnie dawała mu do zrozumienia, że jest dla niej tylko dobrym kolegą. Ilekroć powiedział jej coś miłego, zbywała go jakimś półsłówkiem albo żartem. Kiedy wczoraj zaproponowała spotkanie na lodowisku, a on spyt

Szalik dla Dwojga - Cz. 10

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Mrożyciel" Adrien nic już z tego nie rozumiał. Wrócił od Marinette jeszcze bardziej obolały emocjonalnie niż kiedy się do niej wybierał. Właściwie sam nie umiał sobie odpowiedzieć na pytanie, po co tam dzisiaj poszedł. Jeszcze wczoraj miał ochotę po prostu pójść i wygarnąć jej, zrzucić na nią całą winę za niepowodzenie z Biedronką. Chciał przelać na nią całą frustrację, rozczarowanie i żal. Tyle, że potem porozmawiał z Kagami i postanowił spróbować się z nią umówić. I cała złość na Marinette gdzieś z niego uleciała. Potrzebował jej rady. Jej wsparcia. A potem… Potem to całkiem się pogubił. To całe zakręcone wyjście na łyżwy, te dziwne gesty opiekuńcze Luki wobec Marinette, wszechobecna Kagami, która nijak się miała do jego wyobrażenia o niej. No i walka z Mrożycielem, kiedy mógł wylać całą złość bezpośrednio na Biedronkę… I mimo że wygarnął Biedronce, nie potrafił jej zostawić samej w walce ze złoczyńcą. Wciąż była jego partnerką. I

Szalik dla Dwojga - Cz. 9

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Mrożyciel" Marinette sama nie wiedziała, który dzień może nazwać najgorszym w swoim życiu. Czy ten, w którym Adrien podzielił się z nią sekretem związanym z Kagami. Czy raczej ten, kiedy – jak skończona idiotka! – postanowiła towarzyszyć mu w ich pierwszej randce. I kiedy widziała, jak czule się żegnają po tych okropnych łyżwach. - Uch! – wykrzyknęła z irytacją. Rzuciła piękny szmaragdowy szal na biurko i wyszła na balkon. Dlaczego ona się w ogóle stara?! Po co robi ten cholerny szalik?! Co to ma niby dać? Przecież ona nie chce Czarnego Kota, prawda? Zupełnie bez sensu dała mu nadzieję, że jeśli da szalik Biedronce, to ona odwzajemni jego uczucia. Kiedy o tym rozmawiali kilka dni temu, zasugerowała się tym, co mówił Czarny Kot. Że chce zrobić coś miłego dla Biedronki, że chce dać jej prezent urodzinowy. Wydawało jej się to całkiem niewinne. Tymczasem on wrócił do wyznawania jej miłości, mimo że ona wyraźnie mu powiedziała, że lubi

Szalik dla Dwojga - Cz. 8

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Mrożyciel" Wszystko poszło nie tak! Czarny Kot był tak rozczarowany, że miał ochotę załatwić kotaklizmem połowę Paryża. Albo przynajmniej Wieżę Eiffla. Albo chociaż kopnąć z całej siły w jakiś murek i złamać sobie palec u nogi. Może fizyczny ból zagłuszyłby krwawiące złamane serce. Naprawdę był pełen nadziei! Po wczorajszych wydarzeniach, spojrzeniu Biedronki, jej obietnicy, po nadziei, którą mu dała rozmowa z Marinette… I wszystko na nic! Biedronka wzgardziła jego różą, jego wyznaniem, jego miłością… Zachowała się zupełnie inaczej niż się spodziewał. Zupełnie inaczej niż sugerowała Marinette! Na koniec jeszcze Biedronka pogrzebała całkowicie jego nadzieje, dając mu do zrozumienia, że nie ma możliwości, żeby zmieniła obiekt zainteresowania. Może zatem przyszedł czas, żeby on to zrobił? Ileż można czekać na niemożliwe?! A najgorsze w tym wszystkim było to, że Adrien nie miał z kim porozmawiać. Jedynie Kagami – po skopaniu mu tył

Szalik dla Dwojga - Cz. 7

Następnego dnia Adrien wstał z łóżka pełen pozytywnych myśli. Rozmowa z Marinette obudziła w nim nadzieję na to, że w końcu uda mu się zdobyć serce Biedronki. To był naprawdę świetny plan, żeby otworzyć jej serce na Czarnego Kota, wręczając jej prezent. Taki osobisty. Na pewno Biedronka doceni ten gest. Westchnął szczęśliwy chyba po raz dwudziesty, czym niemal od razu doprowadził do szału Plagga. No ileż można myśleć o Biedronce?! I nic a nic nie przejąć się burczącym brzuchem swojego kwami? Oburzające! - Ciekawe, jak dużo czasu zajmie Marinette zrobienie tego szala dla Biedronki – zastanawiał się Adrien, szczotkując zęby w łazience. - Oby mniej niż okres dojrzewania camemberta… - mruknął Plagg w odpowiedzi. - Słucham? – nie zrozumiał chłopak. - Gdzieś tam na łące pasie się krowa. Z jej mleka zrobią piękne krążki sera, który będzie dojrzewał… - Plagg, zaczynasz bredzić! - Bynajmniej. Oszukuję mój żołądek opowieściami o serze. Może przekonam go werbalnie, że coś zjadł, z

Szalik dla Dwojga - Cz. 6

- Oj, Tikki… - jęknęła Marinette, chowając twarz w poduszce. – Ale wdepnęłam! - Niepokoją mnie twoje nowe nawyki – mruknęło kwami w odpowiedzi. - Słucham? – Dziewczyna podniosła głowę. - Udusisz się. Ile razy mam powtarzać, że chowanie się w poduszkę przy kwami nie ma sensu? - Och, no tak… - zgodziła się Marinette. – Ale mimo wszystko… No, sama zobacz, w co ja się wplątałam?! - W telegraficznym skrócie: odwiedził cię Czarny Kot, a ty w poczuciu winy zgodziłaś się przygotować mu prezent dla samej siebie – podsumowała Tikki, na co jej rozmówczyni znów zanurkowała w poduszce. - Jk mm s z tg wypltć? – wymamrotała Marinette, na co jej kwami zdecydowanym ruchem wyszarpnęło jej poduszkę z objęć. - Mówiłam, że się udusisz! I co ty tam w ogóle powiedziałaś? - Jak mam się z tego wyplątać? – powtórzyła Marinette. - Zrób ten szalik. A potem odegrasz wielkie zdziwienie, kiedy Czarny Kot ci go wręczy. - Tikki, bądź poważna! - Jestem poważna. Ja tylko przypominam ci, że trzeba

Szalik dla Dwojga - Cz. 5

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami!  Wciąż "Zombuziara"... Czarny Kot nie miał pojęcia, jak długo tak stali objęci. On głaskał ją po głowie, ona płakała. Puściły tamy i wreszcie te nagromadzone emocje znalazły swoje ujście. - Hej, przecież to nie twoja wina – mruknął, kiedy usłyszał, że dziewczyna zaczęła się opanowywać. - Nieprawda – mruknęła, pociągając nosem. – Naprawdę się wściekłam na Chloe. To było takie niesprawiedliwe. I potem przyleciał ten motyl. Akuma. Byłam przerażona. One nigdy wcześniej… Nigdy wcześniej żadna mnie nie zaatakowała. Myślałam… Myślałam, że jestem bezpieczna. - Jesteś jedną z najpogodniejszych osób na świecie, Księżniczko. Nie wyobrażam sobie, że Władca Ciem mógłby nasłać na ciebie akumę. - A jednak nasłał. I Panna Bustier… Ona zaczęła ją odganiać. I naprawdę długo walczyła z Władcą Ciem. Ja to wszystko widziałam. I widziałam też… Widziałam też, kiedy się poddała. Och, to było straszne! – znów zebrało jej się na płacz. - Dużo na ciebi

Szalik dla Dwojga - Cz. 4

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Zombuziara" i "Mrożownik"... Czarny Kot niespodziewanie się zarumienił. Ale mimo zmieszania, nie umiał skłamać: - O Bie-Biedronce. - O Biedronce? – Marinette szepnęła zaskoczona. - Yhm… - przytaknął i zapatrzył się w dal. - Ale… Dlaczego? – Zebrała się na odwagę i spytała wprost. - Już kiedyś mówiłem ci… - zaczął i urwał. Jej zaś nagle zabrakło tchu. Nie powinni poruszać tego tematu. To wcale nie pomagało na jej rozterki! – Chodzi o to, że… Wiesz, jesteśmy z Biedronką partnerami. Myślę, że jest moją najlepszą przyjaciółką. Ufam jej bezgranicznie. I ona chyba akurat to uczucie odwzajemnia… Marinette powstrzymała westchnięcie. Wyczuła tę nikłą nutkę żalu, kiedy podkreślił słowa „akurat to uczucie”. A z drugiej strony rosła w jej sercu ogromna bańka szczęścia, kiedy słyszała, jak bardzo Czarny Kot szanuje ich przyjaźń. - Na pewno, Czarny Kocie… - szepnęła. Zerknął na nią szybko i dodał: - Sęk w tym, że nie z

Szalik dla Dwojga - Cz. 3

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Zombuziara" i "Mrożownik"... Rześkie nocne powietrze natychmiast owiało twarz Marinette, jak tylko wyszła na balkon. Tego jej było trzeba! Głęboki wdech i wydech… Podeszła do barierki i przez chwilę miała wrażenie, że pod jej dotykiem metal po prostu się stopi. Wdech i wydech… Trzeba się schłodzić. Trzeba opanować ten paraliżujący strach, tę panikę… Wdech i wydech… Marinette ukryła twarz w dłoniach. Były chłodne po kontakcie z barierką, ale ona i tak miała wrażenie, że skóra na jej twarzy jest gorąca. Zupełnie, jakby te wszystkie myśli i emocje nagromadzone w ciągu całego dnia zaczęły się gotować w jej głowie i lada moment miały znaleźć ujście w postaci pary. - Wszystko w porządku, Księżniczko? – Usłyszała nagle tuż nad uchem i aż podskoczyła wystraszona. Nie słyszała, kiedy nadszedł. Nie miała pojęcia, jak długo tu był, jak długo się jej przyglądał. I właściwie po co przyszedł. - Przepraszam… - szepnął Czarny Kot,

Szalik dla Dwojga - cz. 2

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Zombuziara" i "Mrożownik"... „Dostaniesz swojego buziaka, Kocie…” ona naprawdę mu to powiedziała! Marinette zanurkowała w poduszce, by ukryć przed Tikki rumieńce na swojej twarzy. Tylko, co to miało dać, skoro kwami doskonale wszystko wiedziało? Co ją napadło? Fakt, tego dnia działała pod wyjątkową presją. Wszyscy pokładali w niej tyle nadziei, wszyscy się poświęcali. Poświęcił się też i Czarny Kot. Nie po raz pierwszy. Do tej pory myślała, że robił to, bo tak dyktował mu rozum. Tylko ona mogła złapać akumę i ją oczyścić. Ale po tym, co jej powiedział… O tym pocałunku… Że nie chciałby całować jej pod wpływem czaru… Już sama nie była pewna, czy to rozum, czy raczej serce mu to dyktowało. A jeśli to było serce… - Uuuuch! – wykrzyknęła z irytacją prosto w poduszkę. - Coś się stało, Marinette? – spytała cicho Tikki, podlatując do dziewczyny. - Męczy mnie sprawa Zombuziary – wyznała Marinette i lekko zarumieniła się na w

Szalik dla Dwojga - cz. 1

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Zombuziara" i "Mrożownik"... “Dostaniesz swojego buziaka, Kocie…” – tak powiedziała. Był tego absolutnie pewien. Nie śniło mu się to. Słyszał to doskonale, mimo że był pod wpływem całusa Zombuziary. Kiedyś, dawno temu był już pod wpływem czaru rzuconego przez super-złoczyńcę. Ale w przeciwieństwie do czaru Mrocznego Amora, zombuziaki nie powodowały zaniku pamięci. Szkoda… Oznaczało to bowiem, że Adrien pamiętał też wszystkie pocałunki, które zostawił na policzkach Chloe. Otrząsnął się z obrzydzeniem. To było jak całowanie siostry. Ohyda… Wzdrygnął się na samo wspomnienie. - Coś cię trapi, dzieciaku? – spytał Plagg z przekąsem, jak zwykle z ukochanym serem w objęciach. - Czasami wolałbym nie pamiętać wszystkiego… - westchnął Adrien. - Taa, doskonale cię rozumiem – zgodziło się kwami. – To całowanie jest wyjątkowo obrzydliwe. - Nie zawsze, Plagg. - Podobało ci się całowanie z Chloe? – wykrztusił Plagg. - A nie. Z

Jutro zaczynamy z nowym fanfikiem!

No to wracamy do fanfików. Po wielu tygodniach udało mi się przebrnąć przez trudny początek kolejnej opowieści, po którym fabuła już jakoś „poleciała”. Na warsztat poszedł ship MariChat. Przy okazji muszę uprzedzić, że ten fanfik będzie mocno nawiązywał do odcinków drugiego sezonu, więc z góry PRZEPRASZAM za spoilery. Na szczęście doczekaliśmy się polskiej wersji językowej kolejnych odcinków, więc jest szansa, że za bardzo Wam nie zepsuję niespodzianki. Startujemy od jutra! Miłej lektury, L.K.

Spotkanie autorskie - 23.11.2018

Obraz
Jeśli jesteście zainteresowani spotkaniem ze mną, serdecznie zapraszam do Krakowa w piątek 23 listopada br. o godz. 19:00 - Kawiarnia Literacka, ul. Krakowska 41. Do zobaczenia! Lena Klimka