Szalik dla Dwojga - Cz. 8

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Mrożyciel"

Wszystko poszło nie tak! Czarny Kot był tak rozczarowany, że miał ochotę załatwić kotaklizmem połowę Paryża. Albo przynajmniej Wieżę Eiffla. Albo chociaż kopnąć z całej siły w jakiś murek i złamać sobie palec u nogi. Może fizyczny ból zagłuszyłby krwawiące złamane serce.
Naprawdę był pełen nadziei! Po wczorajszych wydarzeniach, spojrzeniu Biedronki, jej obietnicy, po nadziei, którą mu dała rozmowa z Marinette… I wszystko na nic! Biedronka wzgardziła jego różą, jego wyznaniem, jego miłością… Zachowała się zupełnie inaczej niż się spodziewał. Zupełnie inaczej niż sugerowała Marinette!
Na koniec jeszcze Biedronka pogrzebała całkowicie jego nadzieje, dając mu do zrozumienia, że nie ma możliwości, żeby zmieniła obiekt zainteresowania. Może zatem przyszedł czas, żeby on to zrobił? Ileż można czekać na niemożliwe?!
A najgorsze w tym wszystkim było to, że Adrien nie miał z kim porozmawiać. Jedynie Kagami – po skopaniu mu tyłka na zajęciach z szermierki – wykazała się jakąś śladową empatią. Można powiedzieć, że całkiem sporą empatią. Jak na Kagami. Nawet przyjęła wzgardzoną różę. Niemal zasugerowała, że… Zaraz, zaraz… Może to nie był taki głupi pomysł?
- To głupi pomysł! – natychmiast rozwiał jego nadzieje Plagg.
- Może Kagami ma rację? Może powinienem zmienić obiekt? – Westchnął zrezygnowany Adrien.
- Ale Ka-Ga-Mi? – Skrzywił się Plagg. – Nie ma innych dziewczyn?
- Kagami przynajmniej wykazuje jakieś zainteresowanie mną jako chłopakiem. Cała reszta to jakieś fanki albo dziewczyny, dla których jestem po prostu zwykłym kolegą.
- Przy założeniu, że poprawnie interpretujesz to, co widzisz – mruknęło kwami.
- Co masz na myśli?
- Może tobie tylko się wydaje, że jesteś dla niektórych tylko zwykłym kolegą?
- Chloe tylko się zgrywa – Adrien niewłaściwie odczytał przekaz, który Plagg próbował przemycić między wierszami.
Kwami tylko przewróciło oczami. Ten chłopak był beznadziejny! Skoro już naprawdę chciałby zmieniać kierunek swoich uczuć, to nie może zwrócić uwagę na najbardziej logiczny, oczywisty – i z wielu powodów właściwy – obiekt? A teraz uwikła się w randkę z tą chodzącą harpią, która go wypuści tylko pod warunkiem… Nie, ona go w ogóle nie wypuści ze swoich szponów.
- Będziesz musiał poradzić sobie z konsekwencjami swoich decyzji, dzieciaku. Tylko nie przychodź do mnie potem, żebym cię ratował – mruknął niezadowolony Plagg.
- Co masz na myśli? – zaniepokoił się nagle Adrien.
Na to pytanie Plagg nie mógł mu odpowiedzieć. Adrien pewnie śmiertelnie by się obraził, gdyby usłyszał opinię kwami na temat jego koleżanki z lekcji szermierki, a teraz domniemanego obiektu westchnień… Nie, lepiej będzie milczeć i liczyć na cud.
- Na przyszłość staraj się słuchać! I czytać między wierszami! – wybrnął z konieczności odpowiedzi Plagg i poleciał do kąta z zapasami swojego ukochanego sera.
- Nic z tego nie rozumiem… - Westchnął chłopak.
Czuł, że musi o tym z kimś porozmawiać. Z Plagga nie miał żadnego pożytku. Musiał się kogoś poradzić, bo najwyraźniej techniki stosowane na Biedronce zawodziły. Trzeba było pogadać z dziewczyną. Marinette co prawda zawiodła w kwestii porad dotyczących Biedronki, ale może z Kagami będzie miała więcej szczęścia.
Zresztą, tylko z nią mógł o tym pogadać. Była jego najlepszą przyjaciółką. Poza Nino, ale on akurat kompletnie nie nadawał się do udzielania porad w sprawach sercowych…

---
Szalik dla Dwojga - cz. 7  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->  Szalik dla Dwojga - cz. 9

Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Pan Gołąb po raz 72

Szalik dla Dwojga - Cz. 16

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 4

Ta Noc - cz.20