Nie taki znów nieświadomy - cz.16
Adrien szedł po schodach jak we śnie. Nogi miał jak z waty. Jak to możliwe, że Marinette była Biedronką? Jak to możliwe, że nie zorientował się wcześniej? Plagg rechotał mu w kieszeni i nie mógł się uspokoić. To tylko utwierdzało chłopaka w przekonaniu, że miał rację. Nic tak nie bawiło jego kwami jak okrutna ironia losu! - A mówiłem, że to nie spam i żebyś otworzył załącznik! – zaskrzeczał Plagg między pierwszym a drugim piętrem, gdzie już mu nie groziło podsłuchanie ich przez panią Cheng. - Załącznik! – Adrien aż palnął się w czoło i czym prędzej sięgnął po telefon. Odszukał tamtą starą wiadomość i już bez wahania otworzył dołączony do maila plik. Było to zdjęcie, które musiał zrobić z ukrycia. Marinette stała u siebie w pokoju przy oknie i z namysłem patrzyła przez okno. W jej zmarszczonym czole i zdeterminowanym spojrzeniu od razu rozpoznał Biedronkę, która zawsze miała taki wyraz twarzy, ilekroć obmyślała na szybko plan działania. Miał ostateczny dowód na swoje domysły.