Nie taki znów nieświadomy - cz.9
UWAGA! Ostrzeżenie przed
spoilerami z odcinka "Oblivio"
(sezon 3).
---
Marinette niewiele pamiętała z
drogi powrotnej z wycieczki. Były jakieś żarty na temat gry w „Super Pingwina”,
jakieś przekomarzania… Alya nawet próbowała jej wmówić coś, co miało związek z
Adrienem…
Cóż z tego? Jej myśli zajmował
teraz tylko jeden problem. Jedno pytanie. Czy on coś usłyszał?
Zastanawiała się nad tym przez
cały czas, od kiedy na niego wpadła, wybiegając zza śmietników. Wtedy nawet nie
mrugnął – był może nieco zmieszany, ale nic nie powiedział. W całkowitym
milczeniu przeszli z tyłów budynku do autokaru. Oboje zatopieni w swoich
myślach. Oboje zmieszani. A jednak żadne z nich nie zadało ani jednego pytania,
które mogłoby rozpocząć konwersację.
Siedząc teraz w autokarze,
zerknęła raz czy dwa razy w stronę Adriena tylko po to, żeby zauważyć, że nadal
jest zmieszany i zamyślony. Jakby coś bardzo go zajmowało – na tyle, żeby
ignorować zaczepki Nino. A to wzmagało niepokój Marinette.
O czym myślał?
Próbowała odtworzyć w pamięci
całą rozmowę z Tikki. Czy padły tam jakieś słowa, które by wskazywały na to, że
ona jest Biedronką? No oczywiście, że padły! Już nie miała gdzie i z kim
omawiać szczegółów całowania się z Czarnym Kotem!
Westchnęła ciężko.
- Hej, no co jest? –
zainteresowała się nagle Alya, odwracając wzrok od okna.
- Słucham? – ocknęła się Marinette.
- Od czasu naszego powrotu do
autobusu nie odezwałaś się do mnie ani słowem. Masz mi za złe, że dałam się
znów omotać Władcy Ciem, co? – zapytała z wyrzutem, jakby sama chciała
uprzedzić atak przyjaciółki.
- Co?! – wykrzyknęła zdumiona
Marinette.
- Dlatego się do mnie odzywasz,
prawda?
- Nie, no skąd ci to…? – zaczęła
zmieszana Marinette, ale Alya przerwała jej natychmiast:
- Ja naprawdę nie wiem, dlaczego
daliśmy mu się opętać!
- Alya, ja naprawdę nie…
- Wiem, co myślisz! Że łatwiej mi
było się poddać niż walczyć!
- Wcale tak nie myś…
- Musisz zrozumieć, Mari! On
potrafi być bardzo przekonujący. Nie masz pojęcia jak to jest słyszeć go w
swojej głowie. Jak potrafi obrócić kota ogonem, jak omamić… Jak sprawia, że
zapominasz, że on jest tym złym i że zmusi cię do czynienia zła. Przecież ja
wiem, ile zła już wyrządził. Nie musisz mi przypominać!
- Ale ja naprawdę…
- Nie zabralibyśmy miraculów
Biedronki i Czarnego Kota. Wymyślilibyśmy coś z Nino.
- Jestem tego pewna, Alya! –
powiedziała ciepło Marinette, chwytając przyjaciółkę za rękę i przerywając
wreszcie jej słowotok. – Jesteście równie wspaniałym zespołem jak Biedronka i
Czarny Kot.
- Jesteśmy lepszym zespołem – wtrącił Nino, wstając ze swojego siedzenia. –
Jesteśmy parą.
Marinette zaczerwieniła się
potwornie, bo zaraz pomyślała o Czarnym Kocie. Jej rumieniec pewnie nie uszedłby
uwadze Alyi, gdyby ta nie wpatrywała się jak urzeczona w swojego chłopaka.
Wyglądała właściwie na taką, której fale mózgowe dostosowały się do
częstotliwości theta. Nino uśmiechnął
się do niej nieco zmieszany.
- Eee, Marinette? – zagadnął
zaraz potem. – Zamienisz się miejscami?
Bez słowa podniosła się i usiadła
obok Adriena. Słowa Nino sprawiły, że nawet zapomniała o swoich obawach, że Adrien
mógł wcześniej podsłuchać jej rozmowę z Tikki. Zapomniała, że miała go teraz
unikać. Zapomniała nawet o zmieszaniu, które odczuwała zawsze w jego obecności.
Tymczasem Adrien odwrócił wzrok
od okna i uśmiechnął się do niej nieśmiało.
- To było bardzo miłe, co
powiedziałaś Alyi… - szepnął.
- Ale ja nic takiego nie
powiedziałam… - zmieszała się od razu.
- Chodzi mi to, że dałaś jej
wsparcie. Sam nie wiem… Wydaje mi się, że oboje z Nino mają ogromne wyrzuty
sumienia i nie daje im to spokoju.
- Czasami łatwiej wybaczyć komuś
niż samemu sobie… - szepnęła jakby do siebie Marinette, a Adrien spojrzał na
nią z uznaniem.
- Naprawdę myślisz, że nie
zabraliby miraculów Biedronce i Czarnemu Kotu?
- Mam taką nadzieję. Przecież
oboje wiedzą, że Władca Ciem jest zły. Boję się… - zawahała się nagle.
- Czego? – podchwycił.
- Boję się, że on jest tak
przekonywujący, że kiedyś i ze mnie zrobi superzłoczyńcę. Że nie będę umiała
się przeciwstawić.
- Nie martw się, Marinette. Ty nigdy nie padniesz ofiarą Władcy Ciem.
- Tylko tak mówisz, żeby mnie
pocieszyć – mruknęła pod nosem.
- Nie. Jestem tego pewny. Jesteś
najbardziej pozytywnie nastawioną do świata osobą, jaką znam – wyznał i spojrzał
na nią tak ciepło, że od razu się zarumieniła.
I wtedy uderzyła ją myśl, że być
może on jednak poznał jej sekret…
---
Nie taki znów nieświadomy cz. 8 <-
Poprzednia część | Następna część ->
Nie taki znów nieświadomy cz. 10
Komentarze
Prześlij komentarz