Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Nowy Rok

Dzisiaj będzie refleksyjnie... Tak już miewam w ostatni dzień roku. Jest to dla mnie czas podsumowań. Ten rok obfitował w wydarzenia - zarówno te dobre, jak i te trochę gorsze. Wszak nasze życie składa się z doświadczeń, czyż nie? Ostatni miesiąc upłynął mi pod znakiem weny. Stąd tyle opowiadań pojawiło się na blogu. Znalazłam swoją niszę i bardzo dobrze mi się w niej tworzy. I publikuje. W Nowy Rok patrzę z nadzieją. Na pewno spełni się jedno z moich marzeń. A może nawet dwa. Bo z tego też składa się nasze życie. Z marzeń i dążenia do ich spełnienia. I tego Wam życzę! Niech Wam się spełni choć jedno wielkie marzenie w Nowym Roku! Do zobaczenia - i przeczytania wkrótce! L.K.

Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 6

Dzwonek na lekcję przerwał ich pocałunek. Uczniowie zaczęli zmierzać w kierunku klas. Marinette spojrzała na Adriena lekko nieprzytomnie. Dotknęła dłonią ust i nagle spłynęło na nią olśnienie. - Nie… - szepnęła przerażona. - Co się stało? – natychmiast wrócił na ziemię ze swojej chmurki radosnego niebytu. - To niemożliwe… - zaczęła uważnie studiować jego twarz. Kiedy jej wzrok zjechał na jego pierścień, Adrien już zrozumiał. O Boże… Rozpoznała go… Po pocałunku? - Wszystko ci wyjaśnię, Marinette… - zaczął. - O Boże… Muszę usiąść… - wyszeptała w lekkim szoku i osunęła się na podłogę. Natychmiast usiadł obok niej. Tak jakby miała mu się wymknąć, jeśli tego nie zrobi. Chwycił ją za rękę. - Marinette, ja ci to wszystko… - znów spróbował się wytłumaczyć, ale ona nagle zaczęła się śmiać. I to w głos. Czy tylko mu się wydawało, czy to był szczęśliwy śmiech? Spojrzał na nią nieśmiało. - Och, to by wiele wyjaśniało! – wykrztusiła z trudem opanowując śmiech. – A już się martwiłam

Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 5

Trudno powiedzieć, kto szedł do szkoły z cięższym sercem – Marinette czy Adrien. Ona miała ochotę założyć na twarz papierową torbę. On – cóż… on miał głowę nabitą myślami o niej… I nadal nie wiedział, jak się zachować. Plagg mu powtarzał, że nie ma się czym martwić, bo Marinette nie połączy tych faktów ze sobą, więc jeśli Adrien nie zamierza jednak jej pocałować jako on, to najlepiej byłoby o wszystkim zapomnieć. Kiedy Adrien dotarł do szkoły, Marinette jeszcze nie było. Westchnął w myślach. Ze wszystkich uczuć, które mu się nagromadziły w sercu, na pierwszy plan wysunęło się mimo wszystko… rozczarowanie. A może jeden wieczór na przemyślenia to było jednak za mało, żeby się przemóc? To by oznaczało, że nie zobaczy jej przez następne trzy dni. Do poniedziałku było strasznie daleko… Podszedł zrezygnowany do Nino, który rozmawiał z Alyą. Była bardzo zatroskana. Pewnie ma wieści od Marinette, że jednak nie przyjdzie. Cóż… Trudno… Będzie ją musiał znów dzisiaj odwiedzić. Uśmiechnął się

Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 4

Adrien nie mógł znaleźć sobie miejsca. Łaził po całym pokoju i przeczesywał w zdenerwowaniu swoje włosy. Plagg przyglądał się chłopakowi uważnie, pożerając swojego ulubionego camemberta. - No to powiedz mi, po co to zrobiłeś? – zapytał wreszcie, mając już dość miotającego się Adriena. - Sam nie wiem. Nie umiem tego wytłumaczyć. A teraz nie daje mi to spokoju. - Zakochałeś się w Marinette. - Przestań! – chłopak aż się zatrzymał i spojrzał z oburzeniem na kwami. – Ona jest… - Tak, tak… - mruknął znudzony Plagg. – Tylko przyjaciółką. W kółko to powtarzasz! Ale jakoś ci nie wierzę… No tak. Rzeczywiście ciągle to powtarzał. Jeszcze dwie godziny temu był o tym święcie przekonany. Jeszcze dwie godziny temu. Bo właśnie dwie godziny temu przekroczył tę nieprzekraczalną granicę i teraz już nie ma powrotu. To jego działanie pod wpływem impulsu wszystko zmieniło. Skąd mu się w ogóle wziął ten impuls? - Plagg… Co ja narobiłem? – spojrzał z udręką na kwami i znów nerwowo potargał swoj

Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 3

Pocałunek przerwała Marinette. Spojrzała na niego z oburzeniem. - Czarny Kocie! Co to było, do licha? Spojrzał na nią nieprzytomnie. Boże, co to było? Co właśnie się wydarzyło? I… czemu ona ma pretensje? Ach… Jest przecież Czarnym Kotem. Na chwilę się zapomniał. - Ja… Sam nie wiem… Chciałem cię pocieszyć. - Ach… - westchnęła i dotknęła w zamyśleniu swoich ust. Och, do licha, dwa pierwsze pocałunki w jej życiu i oba z Czarnym Kotem. Życie nie jest sprawiedliwe! Czarny Kot miał wielką ochotę zrobić to samo. Wciąż czuł ten pocałunek na ustach. Przedziwna sprawa! - Wrócisz do szkoły, Marinette? – zapytał z nadzieją. - Nnie wiem… - wyszeptała. - Proszę cię. Zrób to dla… - zająknął się. - …swoich przyjaciół. - Ja… Muszę to jeszcze przemyśleć. - Nie skupiaj się na złych rzeczach, Marinette. Masz przyjaciół, którzy chcą cię wspierać. Oni nie pozwolą cię skrzywdzić. - Tak, wiem… Ale… Alya mnie nie ochroni przed… - urwała. - Ale Adrien już tak. – odpowiedział jej z uśmie

Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 2

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzę Wam wszystkiego dobrego! I w prezencie - mała (kolejna moja wersja...) Scena Balkonowa. A co tam! Póki mi twórcy serialu nie rozwieją inspiracji... Miłego czytania! I Wesołych Świąt! L.K. Marinette siedziała w swoim pokoju. Już nie miała siły płakać. Ileż można wylać z siebie łez przez tyle dni?! Teraz siedziała otępiała, z zapuchniętymi od płaczu oczami, głucha na słowa pocieszenia Tikki. Powtarzała sobie w kółko, że sama jest sobie winna. To kiedyś musiało się skończyć kompletną porażką. Już nigdy nie pokaże się ludziom na oczy! Nagle usłyszała jakieś dźwięki na balkonie. Jakby coś na niego upadło. Zerwała się przestraszona i wybiegła na górę. Zastygła w drzwiach zaskoczona. Na balkonie stał Czarny Kot. I to jakiś dziwny Czarny Kot. Nie stał w żadnej ze swoich nonszalanckich póz. Nie. Dzisiaj był… zatroskany? Spojrzał na nią smutno. Tak, ślady płaczu były aż nazbyt widoczne. Biedna Marinette! - Czarny… Kocie… - wyszeptała w zdumieni

Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 1

Ten ból był nie do zniesienia! Marinette nigdy nie sądziła, że psychika może boleć niemalże fizycznie. To upokorzenie! Teraz już wszyscy wiedzą… Najgorsze jest to, że Adrien wie. Nie, ona mu nigdy nie spojrzy w oczy. Nie spojrzy w oczy nikomu już nigdy więcej! Mama Marinette próbowała już wielokrotnie przemówić córce do rozsądku, ale żadne słowa nie przynosiły rezultatu. Marinette zacięła się w swoim cierpieniu i spędzała całe dnie w swoim pokoju przykryta kocem po czubek głowy. Czasami Sabine słyszała, jak córka gada do siebie, wyrzucając sobie, że sama jest sobie winna, bo mogła nie wpuszczać słynnego muzyka do swojego pokoju. I to w dodatku z kamerą. Alya codziennie po szkole przychodziła do piekarni rodziców Marinette, przynosząc notatki i zadania domowe. Próbowała też porozmawiać z przyjaciółką, ale codziennie odbijała się od zamkniętych drzwi. Komunikat wiecznie był ten sam: „Nigdy nie wrócę do szkoły!” Na nic było powtarzanie przez Alyę próśb i zapewnień, że niemal wszyscy

Wstęp do opowiadania Troublemaker

Opowiadanie, które roboczo zatytułowałam „Troublemaker” (i tak już zostało), powstało po zapoznaniu się z opublikowanym skryptem pierwszych dziesięciu minut odcinka 2 sezonu pod tym właśnie tytułem. Pojęcia nie mam, jak się będzie nazywała zakumanizowana asystentka Jaggeda Stone’a w polskiej wersji językowej. Na szczęście na potrzeby niniejszego opowiadania ta wiedza jest mi absolutnie niepotrzebna. Co będzie w tym opowiadaniu? Ano… Znów kolejna moja wizja odkrycia swoich tożsamości przez Biedronkę i Czarnego Kota. Cieszę się w sumie, że Francuzi mają poślizg z emisją nowych odcinków, bo udało mi się zdążyć przed nimi z moim pomysłem, jaki mógłby być ciąg dalszy tej historii. Zapewne po obejrzeniu wersji oficjalnej, niniejsze opowiadanie nie miałoby już tego smaczku. Ach, no i znów będzie scena balkonowa… Tyle oczekiwań fanów narosło wokół tej sceny, że pozostaje mieć tylko nadzieję, że twórcy sprostają tej presji i nie położą jej konkursowo… Moja wersja, cóż… jest prawdopodob

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 24

Przemienili się z powrotem w Adriena i Marinette w szkolnej szatni. I odetchnęli z ulgą. Tym razem się udało. Na szczęście to na nich skierowany był atak super-złoczyńcy, więc ich wspólne zniknięcie nie wywołało w ludziach żadnych podejrzeń. Alya nawet sama kazała im się ukryć. Schowali się za ostatnim rzędem szafek. Każde rzuciło ulubiony przysmak swojemu kwami. - Muszę przyznać, że jestem coraz bardziej zaniepokojony postępami, jakie robisz w kłamaniu… - stwierdził z lekką przyganą Adrien. - W kłamaniu? – zdziwiła się Marinette. - Ledwie się połapałem, jak zaczęłaś ściemniać tam w klasie. Niepokojąco przekonująca byłaś… - Boisz się, że wejdzie mi w nawyk? – uśmiechnęła się z przekąsem. - Nooo… Nie będę wiedział, kiedy mnie wkręcasz. - Będziesz wiedział. Będziesz… - westchnęła. – Za dobrze mnie znasz. A poza tym, nie spodziewam się, żebym jakoś strasznie w przyszłości kłamała. - Byłaś naprawdę wspaniała. – pochwalił ją na koniec, przyciągając ją do siebie. Wreszcie mo

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 23

W chwilę później przez okno wpadła do klasy Biedronka. - Ładnie to tak zawracać w głowach dziewczętom? – zapytała zaczepnie, patrząc na uwieszoną na Księciu Chloe. - No właśnie, gdzie twój honor, arystokrato od siedmiu boleści? – włączył się Czarny Kot, który pojawił się w drzwiach. – Powinieneś wiedzieć, że jeśli oczarowałeś jakąś dziewczynę, to staje się damą twojego serca już na zawsze. - Och tak, tak! – pokiwała głową Chloe z ogromnym entuzjazmem. – Na zawsze! - Dzisiaj, ślicznotko interesują mnie tylko dwa serca. Zajmę się nimi odpowiednio. Jedno przebiję strzałą Amora, a drugie stalowym ostrzem mojego miecza. Żadne z nich nie należy do ciebie. – odpowiedział zimno Książę-z-Bajki. Zrzucił z siebie Chloe i wybiegł za Adrienem i Marinette. - Kogo on szuka? – spytała Biedronka na tyle głośno, żeby odsunąć od siebie jakiekolwiek podejrzenia. Choć zdawała sobie sprawę z tego, że jeśli ofiara akumy uciekła, nie było szans, żeby usłyszał ją Władca Ciem. A może jednak usłyszał?

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 22

Lekcja literatury rozkręcała się na dobre. Marinette wyśmienicie się bawiła przy omawianiu „Śpiącej królewny” Charlesa Perraulta, bo nasunęło jej się skojarzenie z Adrienem przez lata zamkniętym w niedostępnym dla innych domu. Otoczonym co prawda nie gęstymi krzewami, lecz wysokim murem i mnóstwem kamer monitoringu. Z trudem zachowywała powagę, aż Adrien musiał ją przywołać do porządku lekkim trąceniem w łokieć. - Przepraszam… - szepnęła, ale od tłumionego śmiechu już prawie poleciały jej łzy. - Skup się. - Ale to bajka o tobie, nie widzisz? - MARINETTE! – zawołała z przyganą pani Bustier. – Możesz podzielić się z nami swoimi przemyśleniami? - Przepraszam… - mruknęła. - Ja czekam! – nie ustępowała nauczycielka. - Chodzi mi o to, że tytułowa królewna była trochę niezdarna. – wymyśliła na poczekaniu Marinette. Adrien sam musiał się teraz powstrzymywać od śmiechu. - Zupełnie, jak ty, Marinette Gapa-Cheng. – wysyczała z pierwszej ławki Chloe. - Chloe! – upomniała ją nauc

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 21

Po obfitującym w wydarzenia poniedziałku nastał równie intensywny wtorek. Zaraz po przebudzeniu Marinette stwierdziła, że po tak wyczerpujących czterech dniach przydałby się spokojniejszy dzień. Późniejsze wydarzenia wyraźnie wskazywały, że limit szczęścia został jednak wyczerpany. Widocznie wszystkie zapasy zostały zużyte na szczęśliwe zakończenie jej historii miłosnej. Po happy endzie zaczęło się życie. I to trudne życie superbohaterki. Przeciągnęła się rozmarzona. Wczoraj udało się spędzić z Adrienem większość popołudnia, zanim Natalia porwała go na jakąś wieczorną sesję zdjęciową. Choć rozsądek podpowiadał, że powinni w tym czasie robić to, co obiecali Natalii i rodzicom Marinette, czyli odrabiać lekcje, nieco trudniej im było zapanować nad emocjami tłumionymi przez cały dzień w szkole. No i trzeba było jakoś odreagować stresującą rozmowę z Gabrielem Agrestem. - Aaach… - westchnęła Marinette, rumieniąc się pod wpływem własnych wspomnień. - Marinette, radziłabym się pospieszy

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 20

Gabriel Agreste stał dokładnie w tym samym miejscu, w którym był, kiedy wybiegli z holu. Marinette nie mogła jednak oprzeć się wrażeniu, że widział i słyszał ich rozmowę. Jakim cudem zdążył tak szybko się przemieszczać? Chyba że miał gdzieś ukryte zdalne urządzenie monitorujące? - Widzę, synu, że masz dar przekonywania. - Tato… - westchnął Adrien. - No, już dobrze, już dobrze. – uśmiechnął się Gabriel, tym razem całkiem ciepło. Oboje spojrzeli na niego ze zdumieniem. Wyglądał jak ktoś zupełnie inny. – Tak się tylko z tobą droczę. No, chodźmy, młoda damo. Może w salonie będzie nam się wygodniej rozmawiało. Marinette czuła się trochę, jakby wchodziła do jaskini lwa. I zastanawiała się, czy wyjdzie z niej żywa. Ale był z nią Adrien. Dawał nikłe poczucie bezpieczeństwa. Ścisnęła jego dłoń. To dodało jej odwagi. Usiedli w wytwornym salonie – Adrien i Marinette na kanapie, a naprzeciwko nich Gabriel Agreste. Marinette mimowolnie stwierdziła, że to bardzo eleganckie, ale jednocześnie

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 19

Dojechali pod dom Adriena – jak przyznała Marinette przed samą sobą – zdecydowanie za szybko. Jeśli Gabriel Agreste wrócił z podróży, to zaraz będzie po wszystkim. Poczuła, że żołądek wywinął jej potrójne salto w brzuchu. Czy tak czuł się Adrien w piątek przed rozmową z jej rodzicami? Ale jej rodzice zawsze byli do niego przyjaźnie nastawieni. A Gabriel Agreste to chodząca góra lodowa! Taka Elsa z „Krainy lodu” bez umiejętności kochania. Bez szans na stopienie lodu w sercu… Weszli do holu i ujrzeli Gabriela Agreste’a stojącego na schodach naprzeciwko wejścia. Przyglądał im się w milczeniu. Marinette przypomniało się, jak odnosiła mu książkę. To było przerażające doświadczenie. A teraz miała przeżyć coś jeszcze gorszego. A jeśli on ją upokorzy przed Adrienem? - Dzień dobry, synu. – przywitał się chłodno Gabriel. – Widzę, że przyprowadziłeś koleżankę. Zamierzacie razem odrabiać lekcje? - Tato… Hmmm… No właśnie chciałem ci przedstawić Marinette Dupain-Cheng. - Znam ją przecież, A

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 18

W sali panował jeszcze gwar, co oznaczało, że nauczycielka jeszcze nie przyszła. Na widok Marinette i Adriena wszystkie rozmowy ucichły. Oboje zmieszali się trochę. Ale cóż… Przecież wiedzieli, że tak to będzie wyglądać. W końcu Adrien był najpopularniejszym chłopakiem w szkole. Wiadomo było, że jeśli zacznie chodzić z jakąś dziewczyną, to będzie to wydarzenie dnia, a może nawet sezonu. Ich zakłopotanie jeszcze bardziej się pogłębiło, kiedy zobaczyli, że Alya i Nino zostawili im miejsce w pierwszej ławce, a sami usiedli w drugiej. - Nie przesadzacie trochę? – zapytał ich Adrien. - Ani trochę, stary. – odpowiedział z szerokim uśmiechem Nino. - Od dawna już chcieliśmy razem usiąść, ale to było niemożliwe z powodu czyjegoś zachowania. – dodała Alya. - Co masz na myśli? – Marinette groźnie zmarszczyła brwi. - A jak ci się wydaje? – uśmiechnęła się znacząco Alya. – Wyobraź sobie, że w piątek rano miałabyś usiąść w jednej ławce z Adrienem. Jakie dźwięki wydałabyś z siebie? - Aly