Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 6

Dzwonek na lekcję przerwał ich pocałunek. Uczniowie zaczęli zmierzać w kierunku klas. Marinette spojrzała na Adriena lekko nieprzytomnie. Dotknęła dłonią ust i nagle spłynęło na nią olśnienie.
- Nie… - szepnęła przerażona.
- Co się stało? – natychmiast wrócił na ziemię ze swojej chmurki radosnego niebytu.
- To niemożliwe… - zaczęła uważnie studiować jego twarz. Kiedy jej wzrok zjechał na jego pierścień, Adrien już zrozumiał. O Boże… Rozpoznała go… Po pocałunku?
- Wszystko ci wyjaśnię, Marinette… - zaczął.
- O Boże… Muszę usiąść… - wyszeptała w lekkim szoku i osunęła się na podłogę.
Natychmiast usiadł obok niej. Tak jakby miała mu się wymknąć, jeśli tego nie zrobi. Chwycił ją za rękę.
- Marinette, ja ci to wszystko… - znów spróbował się wytłumaczyć, ale ona nagle zaczęła się śmiać. I to w głos. Czy tylko mu się wydawało, czy to był szczęśliwy śmiech? Spojrzał na nią nieśmiało.
- Och, to by wiele wyjaśniało! – wykrztusiła z trudem opanowując śmiech. – A już się martwiłam!
- Nie łapię. – westchnął i spojrzał na nią pytająco.
- Wiem. Sam powiedziałeś, że my dziewczyny jesteśmy strasznie skomplikowane. – przypomniała mu, a on tylko się upewnił, że już go rozpracowała. – Strasznie mnie wczoraj zaskoczyłeś! A jeszcze dodatkowo… Już zaczęłam się zastanawiać, czy ja czasem nie zaczynam czegoś czuć do Czarnego Kota… - szepnęła, rozglądając się przy okazji, czy ktoś nie podsłuchuje. – W dodatku trochę mi ulżyło, że te dwa pierwsze pocałunki to jednak miałam z tobą, a nie z nim. To znaczy z nim, ale przecież z tobą.
- Czekaj, czekaj. Jakie dwa pierwsze pocałunki? Kto jeszcze cię całował?
- No… Ty… - odpowiedziała i zarumieniła się.
- Nie przypominam sobie dwóch pocałunków…
- Och… - chwyciła się za usta. Wymknęło jej się o tych dwóch pocałunkach. A przecież pierwszy był… jak była Biedronką… Zaczerwieniła się po uszy.
- Marinette? – zaczął podejrzliwym tonem. – Chcesz mi coś powiedzieć?
- Och… - westchnęła, wciąż trzymając się za usta. Ale słowa już z nich wyfrunęły, a czasu jeszcze nikomu nie udało się cofnąć.
- Powiedz mu wreszcie, bo jak nie, to sama to zrobię! – pisnęła cicho torebka Marinette.
- A co z twoim „nikt nie może poznać waszych tożsamości”? – syknęła Marinette w stronę torebki, a Adrien właśnie dodawał dwa do dwóch i jego serce zatrzymało się dzisiaj po raz drugi.
- Nie… - wyszeptał zszokowany.
- Eee… Tak… - uśmiechnęła się zakłopotana.
- Poważnie? – jego twarz nagle rozjaśniła się w uśmiechu. – O rany! Nie mogę uwierzyć! To naprawdę super! Haha! Najlepsza wiadomość, jaką kiedykolwiek miałem nadzieję usłyszeć!
- Naprawdę? – zdziwiła się.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę! – wykrzyknął i zaczął całować.
- Marinette, lekcje! – pisnęła znów torebka.
- Daj im spokój, Tikki. – odpowiedziała torebce torba Adriena. – Lekcje to nudy! I tak pójdą na drugą.
Marinette zaczęła się śmiać.
- To jest totalnie nierealne. – wykrztusiła.
- Co oni się tak rozgadali? – zdziwił się Adrien.
- To ze szczęścia… - pisnęła Tikki.
- Raczej z ulgi… - dorzucił Plagg. – Odpadnie mi teraz pół etatu psychoterapeuty.
Adrien zaczął się śmiać, widząc minę Marinette. Rzeczywiście ostatnio dawał Plaggowi nieźle popalić tym wzdychaniem do Biedronki i nawijaniem o przyjaźni z Marinette. A tymczasem… Tymczasem to wszystko zapętliło się w całkiem logiczną całość. Całkiem idealną całość. Spojrzał na Marinette z uśmiechem. Tak. Teraz już było idealnie.

Koniec :-)

---
Troublemaker cz. 5  <-  Poprzednia część 

Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Szalik dla Dwojga - Cz. 16

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 4

Ta Noc - cz.20

Pan Gołąb po raz 72