Miraculum FanFiction: Luka - cz. 24
Przemienili się z powrotem w Adriena i Marinette w szkolnej
szatni. I odetchnęli z ulgą. Tym razem się udało. Na szczęście to na nich
skierowany był atak super-złoczyńcy, więc ich wspólne zniknięcie nie wywołało w
ludziach żadnych podejrzeń. Alya nawet sama kazała im się ukryć.
Schowali się za ostatnim rzędem szafek. Każde rzuciło
ulubiony przysmak swojemu kwami.
- Muszę przyznać, że jestem coraz bardziej zaniepokojony
postępami, jakie robisz w kłamaniu… - stwierdził z lekką przyganą Adrien.
- W kłamaniu? – zdziwiła się Marinette.
- Ledwie się połapałem, jak zaczęłaś ściemniać tam w klasie.
Niepokojąco przekonująca byłaś…
- Boisz się, że wejdzie mi w nawyk? – uśmiechnęła się z
przekąsem.
- Nooo… Nie będę wiedział, kiedy mnie wkręcasz.
- Będziesz wiedział. Będziesz… - westchnęła. – Za dobrze
mnie znasz. A poza tym, nie spodziewam się, żebym jakoś strasznie w przyszłości
kłamała.
- Byłaś naprawdę wspaniała. – pochwalił ją na koniec, przyciągając
ją do siebie. Wreszcie mogli się pocałować, nie ryzykując tłumu gapiów
wytykających ich palcami.
- Hej, jesteście tam? – usłyszeli nagle głos Alyi.
Adrien westchnął ciężko i wypuścił Marinette z objęć. Ta
szkoła zaczynała mu działać na nerwy.
- Jesteśmy, jesteśmy… - mruknął.
Wyszli zza szafek, trzymając się za ręce.
- Dzięki Bogu was nie znalazł! – odetchnęła z ulgą Alya. –
Już po wszystkim.
- Skąd wiesz?
- Och, Biedronka musiała użyć już swojego zaklęcia
„Niezwykła Biedronka!”, bo czar z Chloe został zdjęty. Biedna, ogląda teraz
filmik ze sobą w roli głównej, jak rzuca się po Księciu-z-Bajki.
- Nie sądziłam, że będę jej kiedyś współczuć. – szepnęła
Marinette, podczas gdy Adrien śmiał się głośno.
- No, chodźcie. Sami zobaczycie! – zaśmiała się Alya i
ruszyła z powrotem do klasy. Niechętnie poszli za nią.
- W sumie to nie taki głupi pomysł, żeby ten Luka zaczął
podrywać Chloe. – szepnął Adrien tak, żeby Alya nie słyszała. W końcu oficjalnie
chyba nikt nie wiedział, kto padł ofiarą akumy.
Marinette parsknęła śmiechem.
- Nie śmiej się. To nie jest śmieszne. Teraz zakochał się w
Biedronce! – mruknął niezadowolony.
- Serio? – zdziwiła się.
- Po twoim wyjściu rzucił tekst, że jesteś cudowna.
- Bo jestem. – uśmiechnęła się do niego szeroko.
- Wiem. Ale inni mogliby się od ciebie odczepić.
- Jesteś zazdrosny? – droczyła się z nim.
- Z każdym dniem bardziej. – odpowiedział jej z powagą. – Dobrze,
że sam nie miałem miecza, bo bym go rozpłatał na dwie połowy. – wycedził przez
zęby. – Jak on śmiał nazwać cię swoją księżniczką?! To określenie jest
zarezerwowany dla mnie!
- Ciii… - przyłożyła mu palec do ust i rozejrzała się, czy
ktoś nie słyszał.
Adrien chwycił jej dłoń, przyciągnął Marinette do siebie i
ją pocałował, nie oglądając się już na Alyę czy inne osoby z jego klasy. O
nauczycielce nie wspominając.
Komentarze
Prześlij komentarz