Szalik dla Dwojga - cz. 2

UWAGA! Ostrzeżenie przed spoilerami! "Zombuziara" i "Mrożownik"...

„Dostaniesz swojego buziaka, Kocie…” ona naprawdę mu to powiedziała! Marinette zanurkowała w poduszce, by ukryć przed Tikki rumieńce na swojej twarzy. Tylko, co to miało dać, skoro kwami doskonale wszystko wiedziało?
Co ją napadło? Fakt, tego dnia działała pod wyjątkową presją. Wszyscy pokładali w niej tyle nadziei, wszyscy się poświęcali. Poświęcił się też i Czarny Kot. Nie po raz pierwszy. Do tej pory myślała, że robił to, bo tak dyktował mu rozum. Tylko ona mogła złapać akumę i ją oczyścić. Ale po tym, co jej powiedział… O tym pocałunku… Że nie chciałby całować jej pod wpływem czaru… Już sama nie była pewna, czy to rozum, czy raczej serce mu to dyktowało. A jeśli to było serce…
- Uuuuch! – wykrzyknęła z irytacją prosto w poduszkę.
- Coś się stało, Marinette? – spytała cicho Tikki, podlatując do dziewczyny.
- Męczy mnie sprawa Zombuziary – wyznała Marinette i lekko zarumieniła się na widok znaczącego uśmiechu swojego kwami. – Tikki!
- No co?
- To nie o to chodzi!
- Hmmm? – Tikki uśmiechnęła się przekornie.
- No dobrze… - westchnęła Marinette. – O to też… To znaczy… Akurat ta część mnie irytuje! A martwi mnie coś innego.
- Ykhm… Kiedy mówisz o „tej części”, to co konkretnie masz na myśli? – drążyła Tikki, chrupiąc ciasteczko i obserwując rozbawionym wzrokiem pogłębiający się rumieniec dziewczyny.
- Przecież wiesz… - jęknęła Marinette i znów schowała twarz w poduszce.
- Mogę się oczywiście domyślać. Ale dlaczego cię to irytuje? Przecież już sama stwierdziłaś, że myliłaś się co do Czarnego Kota?
- Że co?! – wykrzyknęła Marinette i spojrzała osłupiała na swoje kwami.
- N-no… Po tej akcji z Mrożownikiem – zająknęła się Tikki.
- Ach, no tak… Ale przecież wiesz, że kocham Adriena! Nie mogę odwzajemnić uczuć Czarnego Kota! Nie mogę kochać dwóch chłopców na raz!
- No fakt. Dwóch chłopców na raz kochać nie możesz … - potwierdziła Tikki takim tonem, że Marinette zaraz obrzuciła ją uważnym spojrzeniem.
- Czy ty coś sugerujesz?
- Ja? Oczywiście, że nie – wyparła się wszystkiego Tikki, sięgając po kolejne ciasteczko, byleby tylko zapchać czymś buzię.
- Ech, zresztą nieważne! Nie mam pojęcia, czemu w ogóle o tym rozmawiamy. Bardziej mnie martwi to, co wydarzyło się wcześniej. Zanim powiedziałam Czarnemu Kotu… – Marinette urwała nagle, zakłopotana. – No… To, co mu powiedziałam… Och, Tikki! Dręczy mnie myśl o tym, że pozwoliłam sobie na negatywne emocje i przyciągnęłam tym akumę. Myślałam, że mnie chronisz przed nimi. Że nie mogę stać się ofiarą Władcy Ciem?
Tikki patrzyła na dziewczynę szeroko otwartymi oczami i milczała.
- Tikki?
- Och… Marinette… Skąd ci przyszło do głowy, że ja cię chronię przed akumami?
- Bo żadna się nigdy do mnie nie zbliżyła. Wręcz ode mnie uciekają, bo je łapię jako Biedronka.
- A nie przyszło ci do głowy, że jesteś osobą, w której siedzi bardzo mało negatywnych uczuć? Na tyle mało, że nie jesteś atrakcyjnym celem dla Władcy Ciem?
Marinette spojrzała na swoje kwami osłupiała. To była straszna nowina. Do tej pory żyła w złudnym poczuciu bezpieczeństwa, że Tikki ochroni ją przed atakiem akumy. Że pozytywna energia kwami tworzy jakby ochronny kokon, dzięki któremu emocje dziewczyny pozostają niejako neutralne dla radarów Władcy Ciem. Tymczasem jej bezpieczeństwo zależało tylko i wyłącznie od niej samej. Oczywiście, pocieszające to było, że była tak pozytywną osobą, że Władca Ciem mógł tylko pomarzyć o zakumanizowaniu akurat jej, ale świadomość tego, że jest zdana tylko na siebie, stanowiła dodatkową presję na jej już obciążonych ramionach.
- To przerażające… - szepnęła Marinette.
- Dlaczego?
- Och, Tikki! – jęknęła dziewczyna i znów ukryła twarz w poduszce.
- Udusisz się…
- Ja nie dam rady unieść tego ciężaru… - westchnęła po chwili Marinette. – To za duża presja…
- Nie rozumiem…
Ale Marinette nie odpowiedziała, tylko westchnęła ciężko. A potem bez słowa wstała z łóżka i wyszła na balkon, zostawiając swoje kwami z wielkim znakiem zapytania w oczach.


---
Szalik dla Dwojga - cz. 1  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->  Szalik dla Dwojga - cz. 3

Komentarze

Popularne:

Wybieram okładkę opowiadań!

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 20

Ta Noc - cz.20

Powiedziała TAK - cz. 1

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1