Ja, Marinette - cz.4

(4) – Przesłuchanie

Choć trudno mi było w to uwierzyć, przeżyłam zajęcia ze sztuki, nie rujnując Marinette reputacji wybitnej projektantki mody. Zupełnie jakby istniała pamięć ciała – moje ręce zupełnie bez udziału mojego mózgu robiły wszystko tak jak trzeba. Jeśli chodzi o szycie, to nie byłam taka ostatnia noga – miałam w swoim dorobku jakieś krawieckie przygody, dziergałam swetry na drutach czy serwetki na szydełku. Ale projektowanie – i to jeszcze zgodnie z jakimś kanonem modowym! – to wykraczało poza moje możliwości. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności Marinette miała porzucony w połowie jakiś projekt, więc wystarczyło zająć się zszywaniem poszczególnych elementów i jakoś zleciała mi lekcja.

Przy okazji tej robótki, mając wolny umysł, mogłam do woli zastanawiać się nad tą przypadkowością szczęśliwych zbiegów okoliczności. Czy to możliwe, że Miraculum Biedronki tak mocno oddziaływało na rzeczywistość, że chroniło mnie przed wielką wpadką? A może byłam tym przysłowiowym głupcem, który ma szczęście?

Nie doszłam do żadnych satysfakcjonujących wniosków, ale ta lekcja była przyjemnym relaksem po porannych sensacjach. Właściwie to od samego rana miałam jedno trzęsienie ziemi za drugim. Spokojne zajęcia w sali plastycznej były miłym przerywnikiem.

Zadowolona z siebie, wybiegłam ze szkoły krótko po dzwonku na przerwę obiadową. Trzeba było zacząć poszukiwania przyczyn, dla których znalazłam się w świecie Miraculum.

Wpadając do mieszkania, minęłam zdumioną Sabine.

– Muszę doczytać lekturę na dzisiaj, mamo! – wyjaśniłam w przelocie.

– Nie masz zbyt wiele czasu, kochanie… – skomentowała pani Cheng, po czym dodała: – Zawołam cię na obiad!

Ale ja już byłam na schodach i zupełnie zignorowałam słowa mojej „mamy”. Szybko zamknęłam za sobą klapę w podłodze i odetchnęłam z ulgą. Byłam bezpieczna. A przynajmniej tak mi się wydawało. Pięć sekund później wiedziałam, że mam kłopoty.

Z mojej torebki wyfrunęło czerwone kwami i zatrzymało się tuż przed moją twarzą.

– No dobra! – Tikki spojrzała na mnie groźnie. – Mów, kim jesteś i jak się tu znalazłaś?!

Spodziewałam się, że nie ukryję się przed kwami z moją prawdziwą tożsamością. Ale nie sądziłam, że Tikki od razu przejdzie do ofensywy.

– Zaraz odpowiem na pierwsze twoje pytanie, ale od razu zastrzegam, że to może być dla ciebie szok. Co do drugiego pytania, to naprawdę nie znam odpowiedzi, ale muszę ją znaleźć… Najlepiej szybko. Może Mistrz Fu by pomógł?

– Przecież Mistrz Fu odszedł. Zrzekł się szkatuły. Nic nie pamięta.

O jasna cholera! Czyli jesteśmy po finale sezonu trzeciego…

– Nie mów, że jestem Strażniczką Miraculów… – jęknęłam z rozpaczą. Jeszcze tego brakowało!

– Jesteś. Marinette… Co się stało? Dlaczego nic nie pamiętasz? Dlaczego zachowujesz się inaczej?

– Bo ja nie jestem Marinette. Nazywam się Lena Klimka i na co dzień mieszkam w Polsce. Jestem dorosła, mam rodzinę. Nie mam pojęcia, jak się tu znalazłam. I nie wiem, jak mi się uda wrócić.

Tikki przyglądała mi się z uwagą przed dłuższą chwilę, jakby oceniała moją prawdomówność. Wykonała jakiś dziwny lot dookoła mnie, bzycząc przy tym dziwnie – jakby buzowała w niej wstrząśnięta butelka wody gazowanej. Przez chwilę miałam wrażenie, że jestem poddawana badaniu wariografem – w wersji Miraculum.

– Może to kolejna sztuczka Władcy Ciem? – zastanowiła się Tikki po tym oryginalnym tańcu. Najwyraźniej przeszłam pomyślnie test prawdomówności.

– Nie sądzę, żeby miał taką władzę – odparłam, wzruszając ramionami, po czym dodałam pod wpływem chwili: – No, chyba że opętał akumą kogoś, komu dał moc zamiany ciał…

– To całkiem możliwe. Różne już nadawał moce swoim superzłoczyńcom.

– Nie, to bez sensu – zaprzeczyłam. – Strzelałam w ciemno. Bo niby dlaczego akurat mnie trafiłaby się zamiana z Marinette?

Tikki spojrzała na mnie z namysłem.

– Czy jest ktoś, komu zalazłaś za skórę? – spytała.

– Nic mi o tym nie wiadomo. Poza tym musiałabym podpaść komuś stąd. Wiemy przecież, że Władca Ciem nie ma władzy na odległość.

– Skąd to wiesz? – spytało kwami ciekawie.

„Z odcinka ‘Rakieta’…” – miałam odpowiedzieć, ale ugryzłam się w język.

– Nie miał władzy nad akumą, kiedy klasa Marinette poleciała w kosmos – odpowiedziałam zamiast tego.

Skąd to wiesz? – teraz Tikki brzmiała już niemal groźnie.

– Widziałam… – mruknęłam niewyraźnie.

– Gdzie?

– Oj, Tikki… To będzie dla ciebie równie nierealne, jak dla mnie. Miraculum jest serialem telewizyjnym. Fani na całym świecie oglądają perypetie Marinette i Adriena z zapartym tchem, czekając aż dowiedzą się o sobie nawzajem. Shippują ich na całego… Wiem, kim jest Czarny Kot. Wiem, kto jest Władcą Ciem…

- Kto jest Władcą Ciem?! – podchwyciło kwami, ignorując wcześniejsze sensacje.

Gabriel Agreste. Miałam to na końcu języka. A jednocześnie w gardle pojawiła się gula wielkości Afryki, która uniemożliwiała mi wypowiedzenie jego imienia.

– No więc? – naciskała Tikki.

– Próbuję powiedzieć, ale coś mi nie pozwala. Może ci zapiszę? – zaproponowałam, podchodząc do biurka, ale złamały się cztery kolejne ołówki, które wzięłam w rękę, a długopisy nie chciały pisać. – Co się dzieje? – mruknęłam z irytacją.

– Magia – oceniło natychmiast kwami. – Podobne zaklęcie chroni nas przed ujawnieniem tożsamości naszych właścicieli.

– Wiem. – Kiwnęłam głową i dodałam pod nosem: – Choć miałam kiedyś pomysł, że to było po to, żeby opóźnić poznanie tożsamości.

– Dziwnie mi się z tobą rozmawia w ten sposób, Marinette. Wiesz… Jakbym rozmawiała z Mistrzem Fu, a nie z tobą.

– Bo nie rozmawiasz z Marinette. I wierz mi, przebijam irracjonalność twoich odczuć związanych z tą rozmową o jakiś milion.

– Czyli nie będziesz mi mogła nic wyjaśnić? – Tikki wróciła do meritum.

– Wygląda na to, że jak tylko chcę coś powiedzieć, co by mogło cię naprowadzić na odkrycie Władcy Ciem, to dostaję tego bąbla w gardle. Mogłabym wam pomóc. Powiedzieć, że macie naprawdę blisko do niego. Że współpracuje z nim Lila… – wyrzuciłam z siebie i urwałam nagle. To mogłam powiedzieć?! – O, nie zawsze jest bąbel… – skomentowałam zdumiona, wpatrując się w kwami.

– To sprawdźmy, co możesz powiedzieć – zaproponowała przytomnie Tikki.

– Wiem, że Czarnym Kotem jest… Thomas.

– Jaki znów Thomas?! – zaśmiało się kwami.

– Żaden Thomas! – żachnęłam się. – Wiadomo przecież, że A… Thomas.

– Wciąż to powtarzasz…

– Cholerny „no-spoiler-man”! – zirytowałam się. – Thomas Astruc, jak sądzę.

– Ten reżyser?

– Dokładnie. Zamiast bąbla w gardle mam teraz imię „Thomas” w miejsce tego, co chcę ujawnić.

– Magia – powtórzyła Tikki, kiwając przy tym główką na znak, jakby moje objawy były czymś normalnym. – Co jeszcze możesz powiedzieć?

– Mayurą jest… Thomas. Cholera! Wiem, co się stało z mamą Adriena. Wiem, co by się stało, gdyby Biedronka ujawniła swoją tożsamość Adrienowi… Wiem, że… Thomas… Uch! – wykrzyknęłam sfrustrowana, bo nie udało mi się już nic więcej wykrztusić.

– Bardzo dużo wiesz, a nie masz pojęcia, dlaczego się tu znalazłaś?

– Najmniejszego…

– Jeśli to rzeczywiście sprawka akumy, będziesz musiała ją znaleźć, złapać, oczyścić i naprawić wszystko.

– „Niezwykłą Biedronką”, wiem… – mruknęłam pod nosem. – O ile sobie poradzę.

– Musisz szybko to ogarnąć. Z Marinette poszło w miarę gładko, ale nie wiem, jakie są twoje możliwości.

– Teorię mam nawet nieźle opanowaną, ale nie wiem, co będzie, jak przejdziemy do praktyki…

Zaczęłam krążyć po pokoju Marinette. W ruchu jakoś lepiej mi się myślało. Tymczasem kwami obserwowało mnie uważnie i czekało.

– Mogłabym zaufać instynktowi Biedronki – odkryłam nagle. – Przecież kiedy Biedronka i Czarny Kot stracili pamięć przez Amnezjo, to dali radę pokonać przeciwnika. Instynkt był silniejszy niż pamięć. Może teraz też by się udało?

– To też widziałaś?

– Och, to był mój ulubiony odcinek! – wyznałam.

– Uch, odcinek! Wciąż nie mogę uwierzyć, że jesteśmy w jakimś serialu! – wykrzyknęła oburzona Tikki.

Nagle spłynęło na mnie olśnienie i spojrzałam na nią przerażona.

– O mój Boże… – wyrwało mi się.

– Co się stało?

– Jeśli Marinette obudziła się dzisiaj u mnie w domu, to będzie narażona na sporą dawkę informacji… O ile w ogóle przeżyje ten szok po przebudzeniu… – dodałam pod nosem.

– Mów jaśniej!

– Mam w domu pełno książek z Miraculum, w tym książeczek o poszczególnych odcinkach. Z nich Marinette może się dowiedzieć, kto jest Czarnym Kotem. A nawet kim jest Władca Ciem… A jeśli moja córka puści jej te odcinki, to Marinette wszystko obejrzy. To może mieć katastrofalne skutki dla waszego świata! Istny efekt motyla. A raczej efekt akumy…

– Może magia uchroni Marinette, podobnie jak ciebie, przed ujawnieniem kluczowych informacji?

– Myślisz, że ta magia zadziała tak daleko od miraculów? – spytałam z powątpiewaniem.

– Ta magia nie ma ograniczeń w odległości. Jeśli Marinette znalazła się w Polsce za sprawą akumy, jest związana magią miraculów. Pytanie: kto jest superzłoczyńcą i dlaczego wybrał ciebie?

– Nie mam pojęcia, dlaczego wybrał akurat mnie. Ja sobie tylko piszę różne opowiadanka. W ogóle nie jestem znana. A już z pewnością nie we Francji!

– Piszesz? A co na przykład? – zaciekawiła się Tikki.

– Fanfiki.

– A co to takiego?

– Fanowskie opowiadania. No i tak się złożyło, że akurat wsiąkłam w uniwersum Miraculum i sporo już popełniłam fanfików o Marinette i Adrienie. Takie moje teorie, jak się o sobie dowiedzieli albo jak pokonali Władcę Ciem. Czasami poprawiałam to, co mi się nie spodobało w serialu…

– Poprawiałaś?

– Pisałam alternatywny rozwój fabuły…

Nagle głos mnie zawiódł. Przypomniałam sobie pewien popularny sitcom, w którym jeden z bohaterów był gwiazdą opery mydlanej. I w jednym z wywiadów pochwalił się, że czasami poprawia po scenarzystach swoje kwestie. W ramach zemsty został uśmiercony w kolejnym odcinku.

Jakie były szanse na to, że padłam ofiarą podobnej intrygi?

Jakie były szanse na to, że Thomas Astruc przeczytał któreś z moich opowiadań i w ramach zemsty wrzucił mnie do fabuły swojego serialu?

---

Ja, Marinette - cz.3  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->  Ja, Marinette - cz.5

Czytaj opowiadanie od początku

Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Pan Gołąb po raz 72

Ta Noc - cz.20

Ciasno, że Kota nie wciśniesz? - cz. 15

Ciasno, że Kota nie wciśniesz? - cz. 13