Miraculum FanFiction: Tamten Dzień - cz. 23

Już było po wszystkim. Policja wykonała swoją robotę, mama dostała się pod opiekę lekarzy. Natalia zadbała o wszystko. Nawet o komunikat dla prasy. W wieczornych wiadomościach Marinette z rodzicami mogła obejrzeć krótki reportaż sprzed domu Adriena.
„Szokujące wiadomości dotarły do nas dzisiejszego popołudnia. Zmarł sławny projektant mody, Gabriel Agreste. Dzisiaj rano odnaleziono go w gabinecie. Prawdopodobnie zmarł na zawał serca. Okoliczności jego śmierci wyjaśnia policja. Z naszych nieoficjalnych źródeł wiemy, że nie stwierdzono udziału osób trzecich. Dla wiadomości mówiła Clara Contard.”
I tyle. Marinette odetchnęła z ulgą. Pomyśleć, że to wszystko jakoś się ułożyło. Na szczęście nikt nie połączył faktów i nie okrzyknięto Gabriela Agreste’a najniebezpieczniejszym przestępcą, który od dwóch lat prześladował mieszkańców Paryża. Adrienowi i tak będzie się trudno żyło ze świadomością, kim tak naprawdę stał się jego ojciec. Przynajmniej nie musi żyć z przyklejoną etykietką syna super-przestępcy.
Kiedy Adrien zadzwonił do drzwi mieszkania Marinette, otworzyła mu jej mama. Uśmiechnęła się do niego ciepło. Od dawna kibicowała tym dwojgu i cieszyło ją bardzo to, że wreszcie znaleźli ścieżkę do siebie.
- Wejdź, Adrien. – powiedziała serdecznie. – Myślę, że możesz od razu iść na górę.
Kiwnął głową i wyszedł po schodkach do pokoju Marinette.
- Marinette? – spytał niepewnie.
W pokoju panował półmrok, a dziewczyny nigdzie w pobliżu nie było. Kiedy zamknął za sobą klapę, zrobiło się jeszcze ciemniej. Rozejrzał się uważnie. Żałował, że nie ma już możliwości widzenia w ciemnościach. Bycie Czarnym Kotem bardzo przydawało się czasami w życiu.
Usłyszał ciche pociągnięcie nosem na antresoli. Wspiął się na górę. Marinette siedziała na łóżku owinięta kocią poduszką, zalana łzami.
- Hej, no co się stało? – spytał z przejęciem.
Usiadł natychmiast obok niej i przygarnął ją do siebie. Wtuliła się w niego i rozpłakała na dobre.
- Mnie też go brakuje. – domyślił się.
- Ale nie płaczesz. – wymruczała.
- Skąd wiesz, co robię, jak nikt nie patrzy? – spytał retorycznie, a ona zaśmiała się przez łzy.
- Cały dzień jakoś się trzymałam. Zresztą denerwowałam się, co tam u was, czy bardzo was policja przemaglowała i jak to się wszystko ułoży… - mamrotała Marinette, podczas gdy on odruchowo głaskał ją po plecach. – Ale wieczorem… Zawsze wieczorami sobie rozmawiałyśmy. Praktycznie o wszystkim. O tym, co mi się przydarzyło w ciągu dnia. O tobie…
- O mnie? – podchwycił.
- No tak. Jak znów nie powiedziałam ci tego, co chciałam powiedzieć. Albo jak po raz kolejny robiłam z siebie idiotkę przed tobą.
- Jakoś nie zauważyłem, żebyś kiedykolwiek robiła z siebie idiotkę.
- Ślepy chyba byłeś.
- No, to już ustaliliśmy, że byłem ślepy. Ale w kwestii moich uczuć do ciebie.
- Kiedy to ustaliliśmy? – zdziwiła się Marinette i nawet zapomniała o płaczu.
- O, przepraszam. – zreflektował się Adrien. – Sam to ustaliłem kilka dni temu. Nie mówiłem ci?
- No, nie zdarzyło się. – poderwała głowę i spojrzała na niego z ukosa. – Aż muszę cię zapytać, jak to się stało, że nagle cię olśniło.
- Miałem nadzieję, że nigdy nie spytasz… - westchnął, czerwieniąc się.
- Sam zacząłeś. – przypomniała mu, przyglądając mu się z ciekawością.
Nie mogła nie zauważyć, jak jego wzrok nieświadomie odpłynął w stronę leżącej w kącie piżamy. Nagle zrobiło się jej gorąco. Dotarła do niej dwuznaczność obecnej sytuacji, podobnie jak tamtego dnia dotarło to do niej, kiedy ukrywali się w fontannie. Ale w przeciwieństwie do tamtego dnia, dzisiaj Marinette nie czuła się nieswojo. Ze zdziwieniem okryła, że czuła się… całkiem swobodnie, mimo że przecież siedzieli na jej łóżku pogrążeni w półmroku. Uśmiechnęła się i zanim Adrien znalazł odpowiednie słowa, żeby jej opowiedzieć, co sprawiło, że przejrzał na oczy, po prostu go pocałowała.
W pierwszej chwili trochę się zdziwił, ale zaraz potem przygarnął ją do siebie i odłożył logiczne myślenie na później.

---
Tamten Dzień cz. 22  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->   Tamten Dzień cz. 24

Komentarze

Popularne:

Wybieram okładkę opowiadań!

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 20

Ta Noc - cz.20

Powiedziała TAK - cz. 1

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1