Miraculum FanFiction: Długo i szczęśliwie - cz. 14
- Ale kiedy wy się
dowiedzieliście o sobie? – spytał zniecierpliwiony Hugo.
---
Długo i szczęśliwie cz. 13 <- Poprzednia część | Następna część -> Długo i szczęśliwie cz. 15
- Kochanie, to nie było takie
proste. – odpowiedziała mu Marinette. – Przecież nie mogłam sobie tak pójść do
Adriena i powiedzieć mu, że jestem Biedronką.
- No, ale przecież tata już cię
podpatrzył. Nie mógł powiedzieć, że on już wie? Mielibyście z głowy.
- Tyle, że twój tata postanowił
najpierw trochę się ze mną podrażnić. – odparła cierpko Marinette i obrzuciła
Adriena szybkim spojrzeniem.
- Po pierwsze wcale się z tobą
nie drażniłem, tylko poznawałem cię lepiej. A po drugie z tego, co pamiętam,
wcale nie miałaś mi tego za złe. – odparował Adrien.
Marinette znów się zarumieniła.
Teraz, z perspektywy czasu, inaczej oceniała tamtą rozmowę w szatni. Wtedy była
zakłopotana i skupiła się na ratowaniu twarzy. Nie złapała oczywistych
sygnałów, które wysłał jej Adrien. Przecież w tamtej chwili on wyraźnie z nią
flirtował.
- Grosik za twoje myśli,
Biedronsiu. – szepnął Adrien tuż nad jej uchem.
Ze zdumieniem otrząsnęła się z
zamyślenia. Jak bardzo odpłynęła jej myśl, skoro nawet nie zauważyła, że dzieci
pobiegły się bawić, a jej mąż przysiadł na oparciu fotela.
- A czemuż to moje myśli wydają
ci się takie cenne? – spytała go.
- Masz rozmarzony wzrok i
rumieniec na twarzy. Niechybnie myślisz o mnie. – uśmiechnął się swoim kocim
uśmiechem.
- Myślałam o tamtej naszej
rozmowie. – wyznała cicho.
- Mmmm, w szatni? – domyślił się.
- Yhm. – przytaknęła.
- Jedno z moich ulubionych
wspomnień. – uśmiechnął się do niej i objął ją ramieniem.
- Moje chyba też. – westchnęła,
wtulając się w jego ramiona. – Choć wtedy byłam totalnie skołowana.
- Raczej rozkosznie zakłopotana.
– poprawił ją. – Jaka szkoda, że się wyparłaś wszystkiego, bo kto wie? Może
byśmy sobie zaoszczędzili trochę kłopotów.
- Bardzo jestem ciekawa, jak
chciałeś to rozegrać w takim razie, biorąc pod uwagę, że wiedziałam, że
umawiałeś się z Biedronką.
- Umówiłem. Nie umawiałem. –
sprostował. – Cały jeden raz się umówiłem. Poza tym od samego początku
wiedziałem, że wyprzesz się wszystkiego i rozegrałem to dokładnie tak, jak chciałem.
– szepnął jej do ucha, a ona bezwiednie się uśmiechnęła.
Rzeczywiście, rozegrał to po
mistrzowsku…
---
Długo i szczęśliwie cz. 13 <- Poprzednia część | Następna część -> Długo i szczęśliwie cz. 15
Komentarze
Prześlij komentarz