Ta Noc - cz.16

(16) – Lisica

– No, proszę, proszę! – zaśmiała się złośliwie Lila w jadowicie zielonym kostiumie tuż po tym, jak wylądowała na platformie wieży Eiffla niedaleko Biedronki i Czarnego Kota. – Idealna parka jednak nie jest taka idealna?

Spojrzeli na nią, udając zaskoczenie. To był naprawdę doskonały pomysł, podsunięty przez Alyę, żeby rozpętać karczemną awanturę. Według młodej dziennikarki właśnie coś takiego najprędzej skusi Lilę do ujawnienia się. Biedronka z Czarnym Kotem zaczęli więc dość gwałtownie przerzucać się wyrzutami o to, jak bardzo im nie szło odnalezienie Mistrza Fu i kto jest temu bardziej winien. Nie minęło kilka minut, a na wieży zmaterializowała się Lila zachwycona ich kłótnią.

– Gdzie jest Mistrz? – syknęła w jej stronę Biedronka.

– Mistrz? – zdziwiła się przeciwniczka i teatralnie przewróciła oczami. – Ten schorowany staruszek miałby być jakimś mistrzem?

Zaczęła przechadzać się po krawędzi platformy. Biedronka miała ogromną ochotę na to, żeby ją zaatakować w tym momencie – wydawało jej się bowiem, że Lila straciła czujność. Czarny Kot powstrzymał ją ostrzegawczym spojrzeniem. Czuł, że to wybieg przeciwniczki, żeby ich zdekoncentrować. Udawana beztroska i nonszalancja Lili powinna zostać wykorzystana w inny sposób – ten, który ustalili wcześniej z Alyą i Nino. Zamachnął od niechcenia kocim kijem. To był znak dla przyjaciół ukrytych na dole.

Superbohaterowie poczuli lekki podmuch i tuż przed nimi wyrosły ich iluzoryczne kopie, sami zaś zostali zasłonięci przez lisi „Miraż”. Zeskoczyli z platformy i pobiegli do Alyi, która w skupieniu prowadziła klony Biedronki i Czarnego Kota.

– Mów, gdzie on jest! – zażądała iluzja Biedronki.

– Naprawdę myślisz, że wam powiem, gdzie on jest? Aż taką idiotką jesteś? – zaśmiała się Lila i odwróciła się gwałtownie do swoich przeciwników. – Nigdy go nie odnajdziecie. Już prawie go złamałam. Prawie powiedział mi, kim jesteście. Znajdę was, waszych bliskich… Sprawię, że wszyscy się od was odwrócą! Katedra już płonie! A całą winę zwalą na was. Już ja o to zadbam. Widziano was biegających po dachu katedry, szperających w zakamarkach… Wystarczy, że podsunę dziennikarzom właściwy trop…

Alya zamarła, a wraz z nią zamarły jej iluzje. Do tej pory żywiła się nadzieją, że Marinette jednak przesadzała w tych oskarżeniach.

– To jak będzie? – syknęła Lila, zwracając się do skamieniałych superbohaterów. – Coście tak zaniemówili? Chyba nie sądziliście, że nie pomyślałam o wszystkim… Naprawdę jesteście jeszcze głupsi niż kilka lat temu. Kiedyś… Kiedyś to chociaż stanowiliście jakieś wyzwanie… – mamrotała.

– Oddaj Miraculum Żółwia i mów, gdzie ukryłaś Mistrza! – odezwała się iluzja Biedronki. Alya najwyraźniej doszła już do siebie na tyle, żeby się odezwać. Gorączkowo próbowała wymyślić cokolwiek, żeby podtrzymać rozmowę i dać czas swoim przyjaciołom na pokonanie złej Żółwicy.

– Oj, głupiutka, głupiutka… – Lila tylko pokręciła głową.

Następnie rzuciła się do przodu, wyrwawszy spod pachy zieloną tarczę. Zamachnęła się w kierunku superbohaterów. Alya nie zdążyła nawet mrugnąć, kiedy broń przeciwniczki przemknęła przez postać Biedronki, a iluzja rozpłynęła się w powietrzu.

– Co do licha? – zdziwiła się Lila.

Rozejrzała się dookoła, jakby nie do końca rozumiała, dlaczego jej przeciwnicy zniknęli jakby byli tylko złudzeniem. W następnej chwili jej oczy błysnęły wściekłością. Dodała dwa do dwóch. Biedronka z Czarnym Kotem przejęli szkatułę z Miraculami. A Lila pamiętała wciąż rysunki z księgi, którą podwędziła Adrienowi trzy lata temu. Przecież na podstawie jednej z ilustracji wymyśliła całą historię z Miraculum Lisa, które było w posiadaniu jej rodziny. Och, musieli użyć tego Miraculum, żeby ją teraz zmylić. Niedoczekanie!

Prychnęła z irytacją i zaczęła lustrować okolice wieży Eiffla. Nie mogli być daleko. Nagle błysnął jej w ciemnościach podłużny przedmiot. Czyżby samozwańcza jej podróbka próbowała znów przywołać iluzję? Co za bezczelna małpa! Wykorzystywać iluzję przeciwko niej?!

Zeskoczyła miękko na ziemię i wyciągnęła przed siebie tarczę. Teraz widziała nową Lisicę wyraźnie. Miała włosy spięte w lisią kitę i pomarańczowo-biały kombinezon. Na szyi wisiał naszyjnik z Miraculum. Superbohaterka stała jak sparaliżowana, wpatrzona w zbliżającą się przeciwniczkę.

– To powinno być moje! – wysyczała z wściekłością Lila.

Podeszła już całkiem blisko i sięgnęła po naszyjnik. W tym momencie za jej plecami wyskoczyli Biedronka i Czarny Kot. Poszło w ruch jo-jo i koci kij. Ale ich przeciwniczka była szybsza. Rzuciła szybko zaklęcie Tarczy i zamknęła się pod zieloną kopułą ochronną – razem z rudą superbohaterką, która nagle straciła rezon i zupełnie bez słowa przyglądała się, jak Lila sięga dłonią po naszyjnik z kitką lisa, a następnie zrywa go jednym ruchem.

Na widok Alyi, oczy Lili rozszerzyły się zaskoczone. Nie spodziewała się ujrzeć dawnej koleżanki z klasy. Biedronka i Czarny Kot także wpatrywali się w tę scenę zszokowani. Ukryty w ciemnościach Nino potrząsnął głową i szepnął:

– Druga szansa…

I przekręcił bransoletkę na swoim nadgarstku.

---

Ta Noc – cz.15  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->  Ta Noc – cz.17

Czytaj opowiadanie od początku 

Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Ta Noc - cz.20

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 4

Ciasno, że Kota nie wciśniesz? - cz. 13

Miraculum FanFiction: Długo i szczęśliwie - cz. 5