Miraculum FanFiction: Tamten Dzień - cz. 5

- Widzę, że jakoś to przeżyliście! – dołączyła do nich wkrótce Alya.
- Cześć, Alya! – przywitali się jednocześnie i cała trójka się roześmiała.
- Ta wasza zgodność jest nad wyraz podejrzana. – skomentowała Alya. – Gdyby nie to, że znam kulisy waszego wczorajszego szaleństwa, pomyślałabym, że rzeczywiście coś jest na rzeczy.
Jak na komendę oboje się zarumienili. Czy Alya robiła to specjalnie?
- Przestań shippować. – mruknęła niewyraźnie Marinette.
- Shippować? – podchwycił Adrien.
- No, shippować. – powtórzyła Marinette. – Łączyć w pary. Alya jest maniaczką shippowania.
- Tylko strasznie nieudolnie mi to idzie. – dodała Alya.
- Trzeba było nie skupiać się na beznadziejnych przypadkach. – mruknęła Marinette.
- No, fakt. Biedronka i Czarny Kot to niewypał.
- Dlaczego? – zdziwił się Adrien.
- Och, no dajcie spokój. Przecież to oczywiste, że Czarny Kot leci na ciebie, Marinette, a Biedronka na Adriena. – Alya przewróciła oczami.
- Że co?! – znów wykrzyknęli oboje, czerwieniąc się przy tym koszmarnie.
- Jak dzieci… - westchnęła Alya i wziąwszy głęboki oddech, zaczęła tłumaczyć. – Przypomnij sobie, Marinette swoje urodziny. To, ile Czarny Kot ryzykował, żeby cię uratować przed twoją babcią. Albo jak cię ochraniał na randce z Nathanielem.
- Z Ilustrachorem… - szepnęła Marinette, pragnąc zapaść się pod ziemię.
- Wszystko jedno… - Alya machnęła lekceważąco ręką. – A z kolei Biedronka… No sami sobie przypomnijcie wczorajszy lot Adriena. Jak ona go złapała! Aż miałam ciary! – nagle zreflektowała się i dodała szybko: - Sorki…
Gdyby można było się spalić ze wstydu, to przed Alyą znajdowałyby się teraz dwie kupki popiołu. Adrien przyswajał treści przekazane przez Alyę, szczególnie te dotyczące jego słabości do Marinette. Naprawdę to tak z boku wyglądało? Jakby na nią… za przeproszeniem… leciał? A to o Biedronce? No, ale w sumie Plagg powiedział praktycznie to samo, zanim ze wszystkiego zaczął się wycofywać.
- Ale wam dobrze… - Alya spróbowała rozładować atmosferę. – Leci na was para naszych superbohaterów. Ileż ja bym dała, żeby i dla mnie się znalazł jakiś superbohater.
- Udam, że tego nie słyszałem. – odezwał się nagle Nino, który właśnie do nich podszedł.
Do zarumienionych już Marinette i Adriena dołączyła z rumieńcem Alya.
- Przecież mogłam mówić o tobie! – wtrąciła szybko.
- Najpierw muszę sobie skombinować takie małe cacko. Jak to się nazywa? Miraculum, czy jakoś tak…
- Nie potrzebujesz miraculów, żebyś był super. – zaprzeczyła Alya.
- Niezła próba… - mruknął w odpowiedzi Nino, obejmując swoją dziewczynę. – Ale nie pójdzie ci tak łatwo.
- Długo potrwa moja pokuta? – uśmiechnęła się zalotnie Alya.
- Odpowiednio do przewinienia… - mruknął jej do ucha.
- Nie masz wrażenia, że stajemy się niepotrzebni w tej grupce? – spytał szeptem Adrien, a Marinette aż podskoczyła, zupełnie jak kilkanaście minut temu, kiedy spotkali się przed szkołą.
- Czekaj, czekaj. – Nino przerwał flirtowanie ze swoją dziewczyną i zwrócił się do przyjaciela: - To w końcu jesteście tą parą czy nie?
- Nie są. – odpowiedziała mu Alya, wyręczając Adriena.
- To ja już nic z tego nie rozumiem. – Nino wzruszył ramionami.
- Nie po raz pierwszy wirtualna fikcja wyprzedziła życie. – odpowiedział Adrien i dopiero zachłyśnięcie się Marinette i Alyi uświadomiło mu, co powiedział. Znów potwornie się zaczerwienił i dodał szybko: - Znaczy się, chciałem powiedzieć…
W tym momencie zabrzmiał dzwonek na lekcję. Adrien sam nie był pewien, czy wybawił go on z kłopotliwej sytuacji, czy raczej wpakował go w jeszcze większe kłopoty, bo uniemożliwił mu sprostowanie tej niefortunnej uwagi. Kiedy usłyszał za plecami Alyę szepczącą do Nino „freudowska pomyłka”, już wiedział, że raczej wpadł w tarapaty. Co też mu przyszło do głowy, żeby gadać takie głupoty?!

---
Tamten Dzień cz. 4  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->   Tamten Dzień cz. 6

Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Pan Gołąb po raz 72

Ta Noc - cz.20

Miraculum FanFiction: Troublemaker cz. 6

Ciasno, że Kota nie wciśniesz? - cz. 15