Miraculum FanFiction: Długo i szczęśliwie - cz. 4

- Mamusiu? – odezwał się Hugo, który nagle zmaterializował się przy stoliku.
- Oczywiście… - mruknął Adrien i wymienił rozbawione spojrzenia z żoną.
- No co tam?
- A dlaczego musicie zachować tożsamość w tajemnicy? – Hugo ostrożnie, jakby z namaszczeniem, ale też z uwagą wypowiedział trudne wyrazy.
- Oj, skarbie… - westchnęła Marinette i wzięła syna na kolana. – Wiesz, że na świecie są różni źli ludzie, prawda? Gdyby się dowiedzieli, kim jesteśmy, bylibyście w ogromnym niebezpieczeństwie. Chroniąc naszą tajemnicę, chronimy naszych najbliższych. Was, kochanie.
- No to skoro to taka straszna tajemnica, to skąd wiedzieliście z tatą, że wy to wy? – drążył temat Hugo.
- Hmmm… - Marinette zagryzła dolną wargę i rzuciła Adrienowi rozbawione spojrzenie.
- Opowiedz, mamusiu! – zawołała Emma, wskakując na drugie kolano Marinette.
- Opowiedz, opowiedz! – poprosił Hugo.
- Opowiedz, opowiedz! – dołączył Adrien, opierając brodę na łokciach. Na twarzy pojawił się znajomy uśmiech Czarnego Kota. Marinette spiorunowała go wzrokiem, na co on tylko roześmiał się głośno.
- Baja! – zawołał uszczęśliwiony Louis, porzucając zabawki. Po chwili wpakował się na kolana taty.
Marinette poczuła, że jest w zdecydowanej mniejszości. Westchnęła, rozsiadła się wygodniej, przytulając dzieci do siebie i zaczęła opowieść.
- Dawno, dawno temu była sobie pewna dziewczynka. Miała na imię Marinette.
- Mamusiu, czy ty jesteś aż tak stara? – wtrąciła Emma.
- Znacie zasady. Nie przerywamy opowiadania. – przypomniała surowo Marinette. – Pytania zostawiamy na koniec. Podobnie jak komentarze, Adrien! – dodała, rzucając ostrzegawcze spojrzenie w stronę męża.
- Kocham cię, Biedronsiu. – szepnął z uśmiechem, a ona westchnęła. Była bardziej niż pewna, że będzie ubarwiał jej opowieść.
- Też cię kocham, skarbie. A teraz słuchamy! Dawno, dawno temu była sobie pewna dziewczynka. Miała na imię Marinette. Nie wyróżniała się niczym nadzwyczajnym…
- Nieprawda! – wtrącił Adrien.
- Adrien!
- No, ale muszę ci przerwać, kiedy koloryzujesz!
- Ja nie koloryzuję! – oburzyła się Marinette. – Zanim zostałam Biedronką byłam zupełnie…
- Nie kończ nawet tego zdania, bo się naprawdę pokłócimy. – ostrzegł Adrien. – Dobra, skarby. Mamusia nie umie opowiadać tej historii. Ja opowiem. A mama nie przerywa! – uśmiechnął się szeroko do żony, a ona przewróciła oczami.
- Dam ci szansę. – westchnęła.

---
Długo i szczęśliwie cz. 3  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->  Długo i szczęśliwie cz. 5

Komentarze

Popularne:

Wybieram okładkę opowiadań!

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 20

Ta Noc - cz.20

Powiedziała TAK - cz. 1

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1