Szalik dla Dwojga - Cz. 15

Marinette miała wrażenie, jakby się znalazła na uczuciowym rollercoasterze. W ciągu ostatnich dwóch tygodni przeżyła więcej zwrotów akcji niż w ciągu całego życia. Najpierw Adrien złamał jej serce wyznaniami pod adresem Kagami, potem Luka okazał jej zainteresowanie, po czym pozwolił jej gonić za własnym szczęściem, które się jej wymykało. A potem nastąpiła publiczna katastrofa, po której wszyscy się dowiedzieli o jej uczuciach do Adriena – włącznie z Adrienem, który najwyraźniej wiele sobie z tego nie robił, bo utrzymali czysto przyjacielskie relacje. No i pojawił się Czarny Kot…
Nie, żeby go nie znała. W końcu był jej partnerem od półtora roku, od kiedy walczyli ze złoczyńcami nasyłanymi przez Władcę Ciem. Ale… Takiego Czarnego Kota, jakiego miała okazję poznać jako Marinette, nie znała do tej pory. Zupełnie jakby jej cywilnej postaci był w stanie pokazać głębię swojej osobowości. Nie puszył się przed nią jak przed Biedronką, nie popisywał, nie podrywał jej. Był po prostu normalnym chłopcem. Pomijając drobny szczegół bycia superbohaterem, oczywiście…
I stopniowo przekonywała się, że ten chłopiec coraz bardziej jej się podoba – jego poczucie humoru, kiedy nie ocieka tymi nieznośnymi kocimi żartami, jego błyskotliwy umysł, którego nie przesłaniają flirty z Biedronką… No i okazało się, że całkiem sporo ich łączy. Nie tylko szal dla superbohaterki.
Och! Szal! Zupełnie o nim zapomniała! Minęły już dwa tygodnie, a ona nie tknęła roboty od tamtego feralnego dnia. Wieczory spędzała z Czarnym Kotem, grając w starą grę komputerową, a jedyną aktywnością, na którą starczyło jej determinacji, było w ostatnim czasie wysprzątanie pokoju ze zdjęć Adriena. Zostawiła sobie tylko jedną pamiątkę – zdjęcie z Disneylandu, na którym są całą czwórką przyjaciół, a Adrien jest na nim po prostu sobą, a nie sławnym modelem.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, jak to wygląda? – zapytała ją Tikki poważnym tonem.
- Co jak wygląda? – nie zrozumiała Marinette, stojąc przy biurku i mnąc w palcach szmaragdową apaszkę.
- Twoje podświadome odkładanie tej roboty na później.
- Myślisz, że robię to podświadomie? – zdziwiła się dziewczyna.
- A robisz świadomie?! – wykrzyknęło kwami.
- Niewykluczone, Tikki. Niewykluczone… - Marinette uśmiechnęła się tajemniczo.

---
Szalik dla Dwojga - cz. 14  <-  Poprzednia część  |  Następna część  ->  Szalik dla Dwojga - cz. 16


Komentarze

Popularne:

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 1

Ta Noc - cz.20

Miraculum FanFiction: Luka - cz. 4

Pan Gołąb po raz 72

Szalik dla Dwojga - Cz. 16