Miraculum FanFiction: Luka - cz. 7
Po kilkunastu minutach Marinette skończyła zadanie z chemii. Była zadowolona, że Adrien tylko raz zwrócił jej uwagę na błąd w obliczeniach. Cóż… Za to ona była lepsza z przedmiotów humanistycznych. Rzeczywiście świetnie się uzupełniali. - Zgłodnieliście? – w klapie w podłodze pojawiła się głowa mamy Marinette. - Yhm. – uśmiechnęła się Marinette, podnosząc głowę i uśmiechając się do mamy. Mama uśmiechnęła się w odpowiedzi. O ileż swobodniej dzisiaj wyglądają! Wczoraj byli tak rozkosznie zakłopotani! Sabine razem z Tomem z rozbawieniem roztrząsali całą tę wczorajszą sytuację do późnego wieczora. Jeszcze długo po wyjściu Adriena chichotali na wspomnienie rozmowy z adoratorem ich córki. - Musicie uzupełnić paliwo. – powiedziała mama, zostawiła tacę z przysmakami tuż obok klapy i dyskretnie się wycofała. - Twoi rodzice doprowadzą Natalię do zawału. – zażartował Adrien, który w kilku susach znalazł się przy tacy. - Nie rozumiem… - zdziwiła się Marinette. - Będą mnie tak dokarm...